W sobotę [8 czerwca] po lekcjach, przed wieczorem, wybrałam się na piechotę do domu (dwanaście kilometrów). […] Miałam kilka ulotek, przyczepiałam je na przydrożnych drzewach. Nikt nie widział. Ulotki to odezwa podpisana przez kilku dowódców WiN (m.in. „Zagończyka”, „Orła”, „Zaporę”, „Harnasia”), jak Polacy mają głosować w zbliżającym się referendum. Wszędzie pełno plakatów, nawołujących do głosowania „3×TAK”. A nasi przywódcy wyjaśniają, dlaczego trzeba głosować „3×NIE”.
Wcześniej były ulotki informujące o manifestacji młodzieży w Krakowie po zamordowaniu przez Sowietów studentki.
Zwoleń, 9-10 czerwca, Zielone Święta
Barbara Kulska, Z lasem w tle, „Karta” nr 13/1994.
W niedzielę 30 czerwca odbyło się referendum. W Ciepielowie lokal wyborczy mieścił się w remizie strażackiej. Widać na rynku milicję i wojsko, kręcą się też jacyś nieznani cywile. Wszyscy nasi znajomi twierdzili, że głosowali „3×NIE”.
Zwoleń, 4 lipca
Barbara Kulska, Z lasem w tle, „Karta” nr 13/1994.
Dziś było głosowanie nazwane referendum i w naszym urzędzie – mimo niedzieli – [Czesław] Dziubiński [naczelnik Urzędu Pocztowego] musiał siedzieć przy telefonie, gdyż co jakiś czas ktoś z magistratu dzwonił do Sandomierza. Przed tym głosowaniem dużo było w miasteczku różnej propagandy, nocami na ścianach jedni pisali „tak”, drudzy „nie”. U nas było spokojnie, ale gdzie indziej podobno miały miejsce napady, a nawet ginęli ludzie. Ja głosowałem trzy razy „tak”, bo o ile co do pierwszego pytania było mi wszystko jedno, to z następnymi się zgadzałem.
Zawichost, 30 czerwca
Michał Starzyk, Pocztylion, „Karta” nr 13/1994.
Dla wszystkich Polaków jest dziś jasne, że referendum ma dać władzy podstawę do tego, by rządzić, powołując się na rzekome poparcie społeczne. Referendum mogło dać Polsce szansę i władze raz jeszcze z tej szansy nie skorzystały. Dlatego na pytanie, czy brać w nim udział, muszeni jesteśmy dać jednoznacznie odpowiedź: „Nie!” Społeczeństwo nie powinno brać udziału w przedsięwzięciu o wyłącznie propagandowym charakterze.
25 października
„Zomorządność” nr 150, z 4 listopada 1987.
Na 29 listopada władze PRL wyznaczyły termin referendum, które ma być kolejnym pozorem demokratycznego życia naszego kraju. Biorąc pod uwagę, że:
— nie stworzono warunków do nieskrępowanej wypowiedzi całego społeczeństwa;
— pytania zostały sformułowane w sposób demagogiczny;
— w celu uzdrowienia gospodarki konieczna jest nie jej reforma, lecz radykalna zmiana systemu,
Krakowska Rada Koordynacyjna NZS wzywa do bojkotu tej propagandowej farsy.
Kraków, 9 listopada
„Indeks. Pismo NZS”, nr 9 [25], z 21 listopada 1987.
Transparent przeciwko referendum [dotyczącemu reformy gospodarczej] dał nam się we znaki najbardziej ze wszystkich do tej pory rozwieszonych. Akcję zaplanowano początkowo na 23 listopada. W tym dniu uczestnicy akcji nadaremnie wyczekiwali na poprawę pogody. Prawie cały dzień padało, co uniemożliwiało ulotkowanie. [...]
[...] przerzucamy nieszczęsny transparent na Bródno. Chcemy go wywiesić 26 listopada o 7.00, gdy ludzie będą jechać do pracy. Po 6.00 okazuje się, że nasz kolega nie dostarczył „na lokal” nożyc do cięcia kłódek. Dzwonimy do niego do domu, podrywając z łóżka całą rodzinę, i dajemy wyraz naszej goryczy. Na zaplanowaną akcję jest już za późno. Na ulicach prawie pusto.
Kolejny raz przewozimy transparent. Zjawia się „winowajca” z nożycami. Sprawdzamy możliwość wywieszenia na placu Dzierżyńskiego. Po oględzinach miejsca pomysł odpada. Po raz kolejny dochodzimy do wniosku, że w Warszawie jest niewiele miejsc dla tego typu akcji. Zapada decyzja „wzięcia siłą” klapy na Grójeckiej. O 13.30 trójka „wieszaczy” wchodzi do budynku. Klapa okazuje się tym razem otwarta. Sprawnie przygotowany do wywieszenia transparent z podpalonymi lontami wędruje za krawędź dachu. Jeden z wieszających jest zmuszony położyć się w kałuży. Jeszcze przywiązanie lin do kominów i odwrót. Klapa zostaje zamknięta na naszą kłódkę. Żadne drzwi się nie otworzyły, nikt niczego nie zauważył.
Wielka ulga, że pozbyliśmy się fatalnego, zauroczonego transparentu, a po piętnastu minutach — gorycz porażki. Lonty z jednej strony najwyraźniej zgasły i transparent nie rozwinął się. Z żalem patrzymy na tłum na ulicy i świecące tego dnia słońce.
26 listopada
Krzysztof Frydrych, Grupy Oporu, „Karta” nr 37, 2003.
Teraz tak — tonacja. Żadnego przygnębienia, żadnego biadolenia, tym bardziej paniki, a na odwrót podkreślanie satysfakcji z uzyskania szerokiej opinii społeczeństwa, która po pierwsze potwierdziła zaufanie do instytucji referendum mimo szerokiego nawoływania do bojkotu i z zewnątrz, i z wewnątrz. Potwierdziła zaufanie do intencji władzy, która chciała w ten sposób uzyskać autentyczną odpowiedź. I po trzecie, potwierdzenie chęci i woli realizacji reform. Ja mówię wciąż o głosujących oczywiście [...] Referendum nie tylko było aktem, ale było pewnym procesem wielkiej konsultacji, która się rozpoczęła z momentem ogłoszenia referendum i wielkiej dyskusji, która przyniosła wiele wniosków, które teraz będą i są studiowane do odpowiedniego wprowadzania.
Warszawa, 30 listopada
Andrzej Garlicki, Karuzela, czyli rzecz o okrągłym stole, Warszawa 2004.
Reżymowe referendum w dniu 29 listopada zostało odrzucone przez naród. Zabrakło ustawowego quorum do jego przyjęcia: 50%. Tylko 44% Polaków opowiedziało się za rzekomymi zmianami demokratycznymi, a 46% za proponowanymi szybkimi reformami gospodarczymi. Zresztą tylko 68% spośród 26 milionów uprawnionych do udziału w referendum wzięło w nim udział, jeśli wierzyć obliczeniom, które mogą być zawyżone. [...]
A rząd mimo porażki zapowiada kontynuację reform, polegających na ponad stuprocentowych podwyżkach cen od Nowego Roku, przerzucając odpowiedzialność za ruinę kraju na znękany naród. [...]
Sklepy już puste, ludzie wykupują wszystko („Bronią się przed rozpaczą”), a rząd teraz będzie mógł się mścić, dusić, gnieść, dręczyć zniewolony, ledwie dyszący naród, ze złośliwą satysfakcją: „Sami tego chcieliście, nie popierając nas!”...
Warszawa, 1 grudnia
Józefa Radzymińska, zbiór rękopisów BN, sygn. akc. 13710/2.
Tow. Wojciech Jaruzelski:
Pierwsze to telekonferencja dzisiaj. Drugie to konferencja prasowa tow. Urbana. Trzecie to Dziennik Telewizyjny, nie wiem, czy już ten o 17-tej czy 19.30, to będzie zależało od tego całego rozkładu jazdy i czasu ogłoszenia, i wreszcie informacja dla przedstawicieli państw obcych. Proszę, żeby tow. Czyrek zrobił to w KC w stosunku do ambasadorów krajów socjalistycznych. Tow. Orzechowski, w jakiejś formule, nie wiem, czy wszystkich zbierać, ale znaleźć jakąś formułę, która by możliwie szybko doprowadziła do ambasad nasze stanowisko. Tutaj pilność bardzo się liczy.
Teraz tak — tonacja. Żadnego przygnębienia, żadnego biadolenia, tym bardziej paniki, a na odwrót — podkreślenie satysfakcji z uzyskania szerokiej opinii społeczeństwa, która po pierwsze potwierdziła zaufanie do instytucji referendum mimo szerokiego nawoływania do bojkotu i z zewnątrz, i z wewnątrz. Potwierdziła zaufanie do intencji władzy, która chciała w ten sposób uzyskać autentyczną odpowiedź. I po trzecie, potwierdzenie chęci i woli realizacji reform. Ja mówię wciąż o głosujących oczywiście.
Zdecydowana większość uprawnionych do głosowania, to jest blisko 68%, a więc ponad dwie trzecie, akcentować takie właśnie wskaźniki, bo one do wyobraźni trafiają, ponad dwie trzecie odpowiedziało na wezwanie Sejmu dając w ten sposób dobitny dowód chęci rozmowy z władzą na tematy o szczególnym znaczeniu dla kraju. Zdecydowana większość głosujących opowiedziała się za propozycjami. [...]
Sejm, przyjmując wyniki referendum jako wiążące, zajmie stanowisko 5 grudnia. Dalej, zgodnie z wielokrotnymi oficjalnymi zapowiedziami czy oświadczeniami, referendum nie miało na celu uzyskania odpowiedzi na pytania, czy realizować reformę gospodarczą, czy realizować demokratyzację, a jedynie w jakim to czynić tempie i zakresie. I to właśnie będzie w najbliższym czasie przedmiotem analiz i konkretnych konsultacji, z OPZZ, z kółkami rolniczymi, jeszcze z kimś. Jeśli chodzi o ten drugi punkt, to z organizacjami społecznymi itd.
I teraz już z takich rzeczy do propagandowego wygrywania i podkreślania. Szczególne potwierdzenie determinacji władzy, polityki naszej na demokratyzację. Referendum jest tego szczególnym potwierdzeniem. Wysoka forma wyrażania demokratycznej woli, nawet kosztem pewnych z tego tytułu ponoszonych strat, mam na uwadze rynek. Tu trzeba to wyraźnie powiedzieć, właśnie dowód szczególnej jawności, zaufania do społeczeństwa.
Warszawa, 30 listopada
AAN, KC PZPR VII/86, [cyt. za:] Polska 1986-1989. Koniec systemu. Materiały międzynarodowej konferencji, Miedzeszyn, 21-23 października 1999, t. 3, Dokumenty, red. A. Dudek, A. Friszke, Warszawa 2002.