Ci, co przeżyli piekło hitlerowskich obozów zagłady, postanowili unaocznić światu te straszliwe zbrodnie, pozostawiając ich trwałe świadectwo w postaci przekształcenia b. oświęcimskiego obozu w wielkie muzeum martyrologii narodów, zgodnie z naczelnym hasłem byłych więźniów: nigdy nie zapomnieć! Aktualna też stała się sprawa ścigania zbrodniarzy spod znaku trupiej czaszki, a następnie postawienie ich przed sądem, udowodnienia winy i przykładowego ukarania.
Katowice, 8 kwietnia
Andrzej Konieczny, Jan Zieliński, Pierwsze sto dni, Katowice 1985.
Blisko trzy godziny trwa transmisja mszy pontyfikalnej w obozie Oświęcim. Ołtarz zbudowany na placu obok rampy śmierci, na olbrzymim krzyżu cierniowym korona, pasiak z numerem obozowym Ojca Kolbego. [...] Teraz od dłuższego czasu Papież rozdaje komunię św. Tłum śpiewa „U drzwi Twoich stoję, Panie”, ulubioną pieśń Mamuni. Mówiła mi, że przy śmierci chciałaby ją słyszeć obok Mazurka Dąbrowskiego.
Warszawa, 7 czerwca
Józefa Radzymińska, Dzienniki z lat 1945–1991 w zbiorach Biblioteki Narodowej, akc. 13710/2.
Chciałbym podkreślić, że słowo Żyd jest określeniem rasy, a chrześcijanin określeniem przynależności religijnej.
To znaczy, że człowiek, który jest Żydem, jest nim przede wszystkim z powodu krwi, a potem dopiero z powodu swojej religii, zaś chrześcijaninem człowiek staje się wyłącznie z powodu swojej wiary.
W odróżnieniu od tożsamości żydowskiej, którą uzyskuje się w chwili narodzin, tożsamość chrześcijańska powstaje wówczas, jeśli podąża się drogą Zbawiciela, na co wskazuje zresztą samo jego imię. Nie wystarczy się urodzić, zostać ochrzczonym i wychowanym w duchu Kościoła, ponieważ żadna wiara nie jest przekazywana dziedzicznie ? zawsze jest kwestią osobistego wyboru i zachowania. Słowem chrześcijaninem człowiek staje się poprzez czyny, a nie poprzez słowa.
Żydów zamordowanych w Oświęcimiu zamordowali nie chrześcijanie, którzy uważali się za chrześcijan ale Niemcy, którzy uważali się za chrześcijan i którzy utracili prawo, aby się za takich uważać w chwili, kiedy popełnili pierwsze morderstwo. Żyd przestaje być Żydem dopiero w chwili kiedy umiera; chrześcijanin |bez trudu może zginąć na długo przed śmiercią fizyczną. To co stało się w Oświęcimiu było triumfem bestii w człowieku, a bynajmniej nie dramatem religijnym.
16 października
„Gazeta Wyborcza” nr 114, z 16 października 1989.
Wielce Szanowny Panie Premierze, sprawa krzyży oświęcimskich nie przestaje niepokoić Polaków, obrażać Żydów, zaprzątać światową opinię. Jest to tym bardziej zdumiewające, że na przeniesienie krzyży wyrazili zgodę biskupi, działając w duchu sprawiedliwości i pojednania. Tymczasem obrońcami krzyża mienią się także ludzie o kryminalnej przeszłości, dążąc najwyraźniej do wzniecenia awantur i nieporządków w Oświęcimiu i całej Polsce. Czas położyć temu kres, nie chować się za zbędnymi procedurami. Za porządek w państwie odpowiedzialny jest rząd. Wielce Szanowny Panie Premierze! Prosimy o położenie kresu prowokacjom i awanturom w Oświęcimiu. Tak, abyśmy mogli pochylić się godnie i spokojnie nad prochami męczenników.
Jan Błoński, Józef Gierowski, Czesław Miłosz, Władysław Stróżewski, Wisława Szymborska, Jerzy Turowicz
29 września
„Gazeta Wyborcza” nr 228, 29 września 1998.