Przed ostatnią niedzielą sierpnia delegacja robotników z największego w mieście zakładu zgłosiła się do mojego biskupa z prośbą, aby skierował jakiegoś księdza dla odprawienia Mszy św. na terenie fabryki. Wybór padł na mnie. [...] Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty, śpiewał? [...] I wtedy, przy bramie przeżyłem pierwsze wielkie zdumienie. Gęsty szpaler ludzi — uśmiechniętych i spłakanych jednocześnie. I oklaski. Myślałem, że Ktoś Ważny idzie za mną. Ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramę. Tak sobie wtedy pomyślałem — oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści parę lat wytrwale pukał do fabrycznych bram.
Niepotrzebne były moje obawy — wszystko było przygotowane: ołtarz na środku placu fabrycznego, i krzyż [...], i nawet prowizoryczny konfesjonał. Znaleźli się też lektorzy. [...] Okazało się, że potrafią też i śpiewać, o wiele lepiej niż w świątyniach. Przedtem była jeszcze spowiedź. Siedziałem na krześle, plecami niemal opierając się o jakieś żelastwa, a te twarde chłopy w usmarowanych kombinezonach klękali na asfalcie zrudziałym od smarów i rdzy.
Warszawa, 31 sierpnia
Jerzy Popiełuszko, Bóg i ojczyzna, Warszawa 1984.
Godzina DWUNASTA
Syreny fabryczne obwieszczają początek strajku ostrzegawczego, który miał trwać do godziny 13-tej na znak protestu przeciw niedotrzymywaniu przez rząd PRL zobowiązań Porozumienia Gdańskiego z 31 sierpnia br. Strajk ogłosiły Niezależne Samorządne Związki Zawodowe z Lechem Wałęsą na czele.
Boże, wspieraj walczących! Jestem myślą z wszystkimi, co bohatersko wstrzymują się teraz od pracy, mając tylko tę biedną, bolesną broń przeciw terrorowi... Godzinny strajk został obmyślony z całą dbałością o nieszkodzenie produkcji, działy, których nie można zatrzymać, idą, choć będzie się zarzucać NSZZ, że narażają gospodarkę na nowe szkody!
Jeśli rząd PRL w dalszym ciągu będzie bojkotować Niezależne Związki i nie dotrzymywać porozumień, NSZZ rozważą w dniu 20.X. br. możliwość strajku generalnego.
Jakże trudna jest nasze bolesna rzeczywistość! [...]
Godzina TRZYNASTA
Syreny fabryk warszawskich (FSO Żerań, Huta „Warszawa” i wszystkie inne, zgrupowane w związku „Mazowsze”) odwołują strajk ostrzegawczy. Godna podziwu jest sprawna organizacja i owa SOLIDARNOŚĆ, której imię przybrały Niezależne Samorządne Związki Zawodowe. Pokazały, co potrafią! Szczęść im Boże!
Warszawa, 3 października
Józefa Radzymińska, zbiór rękopisów BN, sygn. akc. 13710/2.
Trzynastego wypadło wprawdzie w niedzielę, ale ja pracowałem w systemie trzyzmianowym, czterobrygadowym. Miałem właśnie wtedy pierwszą zmianę. […] Idąc ulicą Kasprowicza, na wysokości linii tramwajowej, zauważyłem „budę” i milicyjne samochody. Milicjanci byli rozstawieni w poprzek chodnika. Każdego legitymowano. Gdy ich mijałem, porozumieli się wzrokiem. Rozstąpili się, robiąc mi przejście. Pomyślałem: jakaś akcja, i poszedłem dalej. Dopiero po chwili zrozumiałem ich decyzję. W klapę kurtki miałem wpięty duży znaczek z napisem „Solidarność”. Wpuścili mnie więc, jak rybę w sieć.
Podchodząc do bramy Huty, już z daleka zauważyłem niespotykany o tej porze ruch oraz rozwieszone transparenty, m.in. „Strajk okupacyjny”. Ludzie byli zdenerwowani i podekscytowani, nocna zmiana nie opuściła zakładu.
Warszawa, 13 grudnia
Ludzie ze stali. Wspomnienia hutników warszawskich, red. Roman Bortnowski i in., Warszawa 2007.
Noc była spokojna, ale milicja zastosowała nowy manewr. Wszyscy mogli wyjść, ale nikogo nie wpuszczano. Urwał się więc przemyt żywności. Z milicyjnych głośników głośno płynęła zachęta do podporządkowania się decyzji WRON. Ludzie zaczęli przynosić informacje, że Huta jest otaczana czołgami. Faktycznie były to tylko BTR-y. Wymieszano milicję z wojskiem. Panika wzięła górę. Strumień opuszczających zakład zaczął przybierać postać smutnej rzeki. Pochyleni, ze spuszczonymi głowami opuszczali nas nasi koledzy, którzy jeszcze rano byli tak bojowo nastawieni.
Warszawa, 13 grudnia
Ludzie ze stali. Wspomnienia hutników warszawskich, red. Roman Bortnowski i in., Warszawa 2007.