Rząd Republiki Niemieckiej z oburzeniem wnosi z ostatniej noty rządów sprzymierzonych i stowarzyszonych, że są one zdecydowane niebywałym gwałtem wymusić na Niemcach przyjęcie także tych warunków pokoju, które nie mają znaczenia materialnego, a zmierzają jedynie do odebrania narodowi niemieckiemu jego czci. Cześć narodu niemieckiego nie dozna uszczerbku na skutek aktu przemocy. Po czterech latach straszliwych cierpień naród niemiecki nie ma sił stanąć w obronie swego honoru. Dlatego ulegając przemocy rząd Republiki Niemieckiej oświadcza, że jest gotów przyjąć i podpisać warunki pokoju, jakie narzucają mu rządy sprzymierzone i stowarzyszone, chociaż nie przestaje ich uważać za niesłychaną niesprawiedliwość.
23 czerwca
J. Hohlfeld (Hrsg.), Dokumente der Deutschen Politik und Geschichte von 1848 bis zur Gegenwart. Ein Quellenwerk für die politische Bildung und staatsbürgerliche Erziehung, Bd. 3: Die Weimarer Republik 1919–1933, Berlin 1951.
Określenie „Pokój za wszelką cenę” [którym rząd RFN tłumaczy m. in. swoją akceptację dla stanu wojennego w Polsce] — dla grupy ludzi albo państw — jest drwiną z podstaw wolności i demokracji. Zaklina złą rzeczywistość, gdyż oznacza podporządkowanie się każdej brutalności, także rozkazowi mordowania. Oznacza gotowość do kapitulacji przed agresją, bez patrzenia na skutki, jakie mogą z tego wynikać dla innych. To, co propagandyści od pokoju za wszelką cenę określają jako akt rozsądku, pragmatycznego myślenia, nawet miłości do ludzi, jest w pierwszym rzędzie ukrytą akceptacją tyranii, gwałtu — może i zbrodni — rzekomo dla uniknięcia „większego zła”.
11 listopada
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
Nigdy nie mówiono w Europie tak wiele jak dziś o pokoju, o obronie czy umiłowaniu pokoju. [...] Nasuwa się podejrzenie, że w wielu wypadkach chodzi raczej o własny spokój i wygodę. [...] Ale w każdym razie Polacy liczą na zrozumienie i na solidarność narodu niemieckiego, które mogą stać się ważnym czynnikiem przy budowie mostów między naszymi narodami. [...]
W ciągu ostatnich kilku lat wielu ludzi dobrej woli w Niemczech niosło pomoc narodowi polskiemu w duchu sąsiedzkiej przyjaźni i solidarności. Psychologiczne znaczenie tego działania okaże się może w przyszłości większe niż jego niewątpliwa wartość materialna.
5 października
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
Uznanie granicy na Odrze i Nysie wynika z przykazania pokoju. (...) Potwierdzenie granicy jest wolną decyzją Niemców. Nikt nam jej nie narzucił. (...) Ta decyzja (...) nie jest dla nas, Niemców, łatwa. (...) Utrata ojczyzny jest ciężką ofiarą. [...] potwierdzenie tej granicy jest decydującym wkładem w perspektywę Europy bez granic.
14 listopada
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.