To, co obserwujemy, nie rokuje nic pocieszającego. Żądza wzbogacenia się, pieniądz ogarnęły wszystkie warstwy od najniższych do najwyższych. Stała się powodem narodzin nieznanego dotąd typu — paskarza. Rozprzestrzenia się jak epidemia. Paskarze bywają najróżnorodniejsi: mali, średni i wielcy. Spotyka się między nimi osoby nawet tytułowane. Wczorajszy żebrak dzisiaj obraca milionami. Tak zwana inteligencja uprawia to rzemiosło niby od niechcenia, w małym kółku znajomych. Nie zmienia to postaci rzeczy. Kupuje się na przykład u przyjaciela spodnie lub coś innego. Te spodnie lub to coś innego leżą u nowego posiadacza tak długo, dopóki ceny nie pójdą w górę. Na zwyżkę podczas wojny można liczyć na pewno — wtedy sprzedaje się je z pewnym zarobkiem drugiemu przyjacielowi.
Poronin, 15 września
Maria Kasprowiczowa, Dziennik, Warszawa 1968.