Żołnierze!
Sto lat temu na dzikiej, samotnej wyspie, rzuconej w przestworza oceanu zmarł największy żołnierz świata, najświetniejszy wódz – Napoleon. Na widownię wojenną w młodym jeszcze wieku rzucił go geniusz Francji, który kraj ten zmusił w męce bólów i ciężkich walk rodzić nowe wzory życia ludzi na ziemi. A postawił go między wodze wojenne, gdy wszystkie inne państwa zagrażały bytowi Francji w walce z nowinkami Rewolucji. [...]
Pod tchnieniem jego świetnego geniusza wychowało się liczne grono dzielnych żołnierzy, którzy Europę ówczesną napełnili szumem bitewnym i głośnymi zwycięstwami. [...]
Czynami swymi i bojami zostawił Napoleon tak niezapomniane, tak świetne wzory dla sztuki wojowania, że póki na świecie całym zostanie choć jeden żołnierz, szukający w trudzie zagadki zwycięstwa, póki będzie człowiek, badający tajemnicę sztuki dowodzenia, póki ludzie szukać będą odpowiedzi na pytanie, jak w ręku człowieka mogą się zmieścić pioruny bitewne tak silne, że w ich ogniu spalają się i kruszą, jak nikłe słomki, długotrwałe wysiłki ludzkie – państwa i organizacje – póty nie gdzie indziej zacząć muszą swe poszukiwania, jak w dziełach, pracy i zwycięstwach wielkiego Napoleona.
[...]
Żołnierze! Pod dowództwem Napoleona niegdyś walczyli nasi dziadowie i pradziadowie, którzy ze czcią przed nim, jako najwyższym wodzem, skłaniali swe sztandary. I dziś dla uczczenia pamięci największego żołnierza i najlepszego nauczyciela żołnierzy niech wszędzie prawe serce żołnierskie silniej dla niego zabije, niech przed jego potężnym duchem skłonią się polskie sztandary, niech dla jego sławy zagrzmią pożegnalne salwy.
W dniu 5 mają rozkaz ten przeczytać przed frontem wszystkich garnizonów, odbyć paradę wyznaczonych oddziałów ze sztandarami i oddać salwę honorową, określoną co do liczby i miejsca przez naczelnych dowódców.
Warszawa, Belweder, 30 kwietnia
Józef Piłsudski, O państwie i armii, t. 1, Wybór pism, wybrał i oprac. Jan Borkowski, Warszawa 1985.
5 Maja odbył się uroczysty obchód stulecia śmierci Napoleona, całość wypadła bardzo uroczyście i godnie.
Uroczystość rozpoczęła się od mszy polowej na placu Saskim, zapełnionym wojskiem i publicznością, nad którą krążyły aeroplany.
Po nabożeństwie salwa armatnia (w ogrodzie Saskim) i rewja (na placu Napoleona – byłym Wareckim), następnie akademja w Radzie Miejskiej i przedstawienie w teatrze Wielkim.
Kult Napoleona nawet do dziś dnia ma wielu zwolenników w Polsce […].
Warszawa, 5 maja
Jan Jacyna, 1918–1923 w wolnej Polsce. Przeżycia, Warszawa 1927, [zachowana pisownia oryginału].