W tej chwili towarzysze mają nowego „zajoba”. Nie podoba im się malarstwo abstrakcyjne. Mimo tłumaczenia im, że realizm socjalistyczny nie ma faktycznie przyszłości, towarzysze z BP upierają się przy lansowaniu tego kierunku. Jak gdyby od tego, jak zostanie namalowany obraz, uzależniony był rozwój socjalizmu w Polsce. W gruncie rzeczy sytuacja jest opłakana, ponieważ nie ma żadnej nadziei, że gusty tych ludzi się zmienią. Ostatnio nie zgodzili się na wyświetlenie doskonałego filmu Munka – „Zezowate szczęście”. Nikt i nic nie jest w stanie im wytłumaczyć, że film nie jest targnięciem się na socjalizm. Część członków Biura (Ochab, Rapacki, Cyrankiewicz, Zambrowski) była za puszczeniem filmu, Wiesław i Kliszko byli przeciwni. Fakt, że o takich sprawach musi decydować Politbiuro, jest także objawem nienormalnej sytuacji, jaka u nas istnieje. Dlaczego nie decydują o tym ludzie kompetentni? Chyba dlatego, że ekipa kierownicza nie ma do nich zaufania.
Warszawa, 10 lutego
Mieczysław F. Rakowski, Dzienniki polityczne 1958–1962, Warszawa 1998.
Po południu na filmie Andrzeja Munka Zezowate szczęście. Władze zabroniły wyświetlania tego filmu. Nie wiedziałem, jaki jest powód tego „zakazu”, bo w filmie nie ma rzeczy drastycznych ani antypaństwowych. Munk wyjaśnił, że idzie o pewne sceny, które dzieją się w ubikacji. Idzie tam o napis antypaństwowy na ścianie. To, że w ubikacji i to, że napis jest antypaństwowy, stanowi powód zakazu wyświetlania filmu.
Pod względem reżyserskim film jest znakomity, jeden z najlepszych polskich filmów.
Warszawa, 5 marca
Jerzy Zawieyski, Dziennik, Warszawa 2010.