Żołnierze,
Zaszedł niezwykły w Polskich Siłach Zbrojnych fakt grupowego opuszczenia szeregów wojska przez pewną ilość żołnierzy-Żydów I Korpusu, Wódz Naczelny postanowił usunąć tę grupę żołnierzy-Żydów z szeregów Polskich Sił Zbrojnych i oddać ich do wojska brytyjskiego.
Jest obowiązkiem obywatelskim każdego żołnierza służyć wiernie Rzeczypospolitej, służyć z honorem i gorliwością, z odwagą i poświęceniem w szeregach Sił Zbrojnych.
Żadne przykrości osobiste, prawdziwe czy rzekome, nie zwalniają od wypełnienia tego podstawowego obowiązku.
Obowiązki te spoczywają na każdym obywatelu Rzeczypospolitej, bez różnicy wiary i narodowości.
Na tym stanowisku stanęli też wszyscy polityczni przedstawiciele Żydostwa polskiego, potępiając fakt dezercji i żądając od swych współwyznawców wypełnienia powinności wojskowej w Wojsku Polskim.
W stosunku do winnych zastosowano prawo łaski. Ale zastosowanie go w tym wypadku nie może być przyjęte jako obietnica bezkarności na przyszłość dla innych, którzy by knowali podobne przestępcze zamiary.
Na przyszłość nikt nie może się spodziewać bezkarności za przestępstwo samowolnego opuszczenia szeregów Armii Polskiej. Ktokolwiek dopuściłby do siebie, choćby przelotnie taką myśl, niech wie z góry, że czeka go za takie przestępstwo kara przewidziana przez surowe prawo dla dezerterów w czasie wojny.
Przypominam ponadto, że wg obowiązujących ustaw polskich dezercja w czasie wojny pociąga za sobą utratę obywatelstwa polskiego przez dezertera, a może pociągnąć również pozbawienie obywatelstwa jego rodziny. Te skutki swego postępowania odczuje winny po powrocie do Kraju.
W stosunku do żołnierzy-Żydów, którzy nie przyłączyli się do występnej akcji i pozostali wierni swej powinności – okażcie żołnierze tym większą koleżeńską życzliwość, aby się czuli pełnoprawnymi członkami naszej żołnierskiej rodziny.
Londyn, 13 marca
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
Żołnierze,
[…] Wypadki, które ostatnio zaszły na terenie Wojska, świadczą o tym, że atmosfera koleżeństwa nie objęła jeszcze wszystkich i że różnice pochodzenia są dla niektórych żołnierzy ważniejsze, aniżeli wspólnota naszej rodziny żołnierskiej.
Mam na myśli ostatnio zaszłe dwa wypadki grupowej dezercji żołnierzy-Żydów.
Potępiam jak najostrzej samowolne opuszczenie szeregów Wojska Polskiego, które walczyło i walczyć będzie o niepodległość całego Państwa i o wolność dla wszystkich Jego obywateli, bez różnicy wiary i narodowości. Udzielone zezwolenie na przeniesienie do wojska brytyjskiego bynajmniej nie oznacza, że sprawa została wyczerpana i że Państwo Polskie w przyszłości wobec winnych dezercji nie wysnuje dalszych konsekwencyj.
Z drugiej strony jednak tępić będę wszelkie objawy krzywdy i niekoleżeństwa, skądkolwiek by one nie pochodziły. Siły Zbrojne muszą być oparte o równość praw i obowiązków bez względu na wyznanie i przekonania polityczne, zawsze pod warunkiem bezwzględnej wierności dla Polski i Jej racji stanu. Wyjątek stanowić oczywiście muszą ugrupowania polityczne, które pełnią rolę agentur obcych.
Wprowadzanie różnic i rozdźwięków na tle wyznaniowym, narodowościowym lub politycznym uważam za równie szkodliwe; uważam, że wszelkie takie działanie godzi w interes Polski, dając w rękę broń Jej wrogom.
Londyn, 20 marca
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
[...] Po przekroczeniu granicy [polsko-czechosłowackiej] udaliśmy się w stronę czeskiej miejscowości Jerychów [Jędrzychów]. Gdy [tam] dochodziliśmy, zauważyliśmy patrol czeskiej służby granicznej, więc ukryliśmy się, a następnie poszliśmy dalej. Ponieważ st. strz. [Zenon] Majchrzak i Wala [Waleria Kaczor] mówili, że nie mogą iść dalej, weszliśmy na jedno podwórko. Tam wyszedł z mieszkania jakiś mężczyzna, więc weszliśmy z nim do środka, gdzie kazaliśmy, a raczej gdzie ja kazałem ubrać się drugiemu mężczyźnie, którego były konie, aby nas odwiózł. Gospodarz ten ubrał się, lecz nie chciał nas podwieźć, więc ja zagroziłem, że będę strzelał, na co gospodarz odpowiedział: „Strzelaj, a ja nie pojadę”, więc udaliśmy się w dalszą drogę.
Cały dzień 13 marca maszerowaliśmy przez lasy, a nad wieczorem wstąpiliśmy [...] do jednego domu, gdzie dostaliśmy dwa chleby, a następnie szliśmy dalej i późno wieczorem dotarliśmy do nadleśnictwa Buczawka, gdzie bez wiedzy właściciela udaliśmy się spać do stodoły. Około 6.00 rano 14 marca opuściliśmy stodołę i udaliśmy się do lasu, skąd udaliśmy się do leśniczego po żywność, którą dostaliśmy, tzn. chleba z masłem i jabłek. [...] Wieczorem wszyscy wróciliśmy do tego leśniczego z zamiarem przenocowania. Leśniczy przyjął nas, dał nam kolację oraz dał mi mapę i powiedział, którędy mamy iść, aby nie być złapanym przez wojska czeskie. Dał nam też mięsa i chleba na drogę, a jego żona dała Wali pończochy.
[...] Przez cały dzień 15 marca siedzieliśmy w lesie, a wieczorem chcieliśmy [przejść] przez szosę w pobliżu Albrechtic do drugiego lasu. Dochodząc do szosy zauważyłem w odległości około 15 metrów patrol czeski, więc schowałem się za parkan — ochronę przed zawieją śnieżną. [...] Żołnierze z patrolu czeskiego ukryli się za drzewo i otworzyli do nas ogień z pistoletów maszynowych. [...] wystrzeliłem z pistoletu TT cały magazynek, tj. 8 sztuk amunicji. [...] Z chwilą, gdy ze strony żołnierzy czeskich ucichły strzały, wycofaliśmy się i uciekliśmy do lasu. [...]
Cały dzień 16 marca szliśmy z zamiarem przedostania się z powrotem do Polski, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy okrążeni.
Gliwice, 22 marca
Protokół przesłuchania podejrzanego Jana Kępy, [cyt. za:] Adam Lutogniewski, Ucieczka, „Karta” nr 46, 2005.
Wojskowy Sąd Rejonowy [...] w składzie: przewodniczący: mjr Wystrychowski Karol, ławnicy: chor. Klitkowski Stefan, st. sierż. Chruszcz Mikołaj [...] rozpoznał sprawę w dniu 16 maja 1951. [...]
Oskarżeni [Jan] Kępa, [Zenon] Majchrzak, [Józef] Staniszewski, [Karol] Olszewski, [Henryk] Stańczak, [Józef] Gałuszewski i [Józef] Waszkiewicz opuścili z bronią w ręku jednostkę wojskową i przeszli na drogę nieprzyjaciela, do obozu wrogiego Polsce, żeby wzmóc wrogie Polsce siły, burzyć to, co miliony rąk ludzi pracy budowało. Oskarżeni targnęli się na życie żołnierzy czeskich, braci i sojuszników Polski Ludowej w walce przeciwko międzynarodowej reakcji.
Sąd, mając na uwadze wybitnie wrogie nastawienie oskarżonych Kępy, Majchrzaka, Olszewskiego i Staniszewskiego, wymierzył im najwyższy ustawą przewidziany wymiar kary.
Pozostałym oskarżonym sąd wymierzył karę stosowną do stopnia napięcia ich woli przestępczej, uwzględniając u oskarżonej Kaczor jej niski poziom rozwoju umysłowego, a co za tym idzie, niski poziom uświadomienia politycznego, jako okoliczność łagodzącą.
Gliwice, 17 maja
Wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego w Katowicach, [cyt. za:] Adam Lutogniewski, Ucieczka, „Karta” nr 46, 2005.
Najpokorniejsza prośba o Łaskę
Z powodzi łez i przepaści naszego bólu wewnętrznego podnosimy nasz głos nieśmiały aż do Głowy Państwa, błagając niewymownie żarliwie o Ratunek dla naszego syna, Jana Kępy, który za dezercję z Wojska i przekroczenie granicy czechosłowackiej, został 17 maja 1951 przez Sąd Wojskowy w Gliwicach skazany na śmierć.
[...] Syn nasz jest młodzieńcem dobrego serca i bujnego temperamentu, a na bujnej roli łatwo chwasty i zielska wyrastają. Niech dotychczasowe, druzgoczące przejścia i więzienie posłużą mu za nauczkę na zawsze, a Ty, Najdostojniejszy Obywatelu Prezydencie, racz łaskawie uchylić wyrok śmierci.
Skorczyce, 21 maja
List Anny i Józefa Kępów do Bolesława Bieruta, [cyt. za:] Adam Lutogniewski, Ucieczka, „Karta” nr 46, 2005.
Szer. Stanisław Cz. i szer. Tadeusz N. z J[ednostki] W[ojskowej] 2626, działając w zmowie, porzucili szeregi wojska i w chwili, gdy jednostka ich znajdowała się w trakcie wykonywania szczególnie ważnego zadania, przekroczyli granice Czechosłowacji i zmierzali ku granicy Austrii i NRF.
W drodze porzucili swe żołnierskie mundury i przebrali się w ubranie cywilne skradzione obywatelom CSRS. W chwili przekroczenia granicy austriackiej zostali ujęci i przekazani organom ścigania PRL.
Za dopuszczenie się opisanych wyżej przestępstw, godzących w najżywotniejsze interesy Państwa i Wojska, sąd wojskowy skazał szer. Stanisława Cz. na karę 7 lat więzienia; szer. Tadeusza N. na karę 5 lat więzienia.
Mając na uwadze potrzebę wskazania żołnierzom, że przestępstwa popełnione przez obydwu skazanych spotkały się z surową i szybką represją sądu wojskowego, rozkazuję:
Rozkaz niniejszy podać do wiadomości wszystkim żołnierzom 2 Armii WP, a treść załączonego wyroku omówić na specjalnie zorganizowanych zebraniach żołnierskich.
10 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.