Bojkot nie ma sensu
W wyborach — komunistom „nie”!
Jawnie niedemokratyczna ordynacja wyborcza prowokuje naturalną i zrozumiałą chęć bojkotu. Wywołanie takiego odruchu było działaniem z góry zamierzonym, ażeby przy znacznej absencji wyborczej uzyskać maksimum legitymizacji dla uzurpatorskiej władzy. W tej sytuacji bojkot wyborów, niezależnie od intencji wzywających doń lub stosujących się do takiego wezwania — jest realizacją oczekiwań komunistów. Bojkot byłby poparciem PZPR i jej sojuszników.
Te niedemokratyczne wybory można jednak zmienić w plebiscyt przeciw władzy komunistów, a jednocześnie, przynajmniej na część mandatów, wybrać rzeczywiście niezależnych posłów i senatorów. Możemy już w tych wyborach zapoczątkować proces wybijania się na niepodległość i demokrację. [...]
13 maja
„Gazeta Polska”. Pismo Konfederacji Polski Niepodległej, nr 57/9, 13 maja 1989.
Uważamy, że najpełniej swój sprzeciw wobec komunizmu wyrazić można poprzez bojkot zbliżających się wyborów. Odmowa udziału w uzgodnionej przy Okrągłym Stole farsie wyborczej jest najwłaściwszą postawą dla wszystkich tych, którzy nie zamierzają się zatrzymać na etapie obłaskawionego komunizmu i chcą iść dalej — ku Polsce demokratycznej, niepodległej. Swój apel o nieuczestniczenie w głosowaniu kierujemy zwłaszcza do młodzieży. Nie zaczynajcie dorosłego życia od udziału w niedemokratycznych wyborach.
Tych wyborów wygrać nie można! I tak PZPR ma zapewnioną większość, i tak prezydentem będzie Jaruzelski. My ani na partię, ani na Jaruzelskiego głosować nie będziemy.
Poznań, 21 maja
„Solidarność Walcząca” Poznań, nr 19/1989.