Rada Naczelna Stronnictwa naszego [...] jest nie tylko organem Stronnictwa, ale jedyną i naturalną reprezentacją całego włościaństwa w Polsce, przez to samo uprawnioną do zabierania głosu imieniem ogromnej większości narodu. Zadania jej w czasach obecnych szczególnie są trudne i ciężkie, choć wielkie i szczytne. Zło zasadzone w roku 1926 rozrasta i pogłębia się coraz więcej. Sanacja moralna, posługująca się gwałtem, terrorem, korupcją, nie tylko obniżyła godność narodu przed światem, ale wykopała pomiędzy społeczeństwem przepaść pogłębiającą się i rozszerzającą coraz więcej. Dla garstki swoich pozostały przywileje, bezkarność, posady, pieniądze, ogromną zaś większość społeczeństwa zrobiono helotami, pozbawionymi nawet pracy i chleba. Wykształcenie i zasługę zastąpiła przynależność partyjna, prawo – gwałt, wolę – rozkaz, cnotę obywatelską zastąpił występek, współpracę - intryga, szpiegowanie, donosicielstwo. Przerodziły się one w system.
Dwie pozostają dziś drogi, albo poddanie się złu, albo też ciężka, nieubłagana z nim walka. Dla nas odpowiedź jest prosta i krótka. Rada Naczelna nie ma innej drogi, jej obowiązkiem jest podjąć tę walkę i nakazać ją wszystkim ludowcom w imię największych dóbr i ideałów. A więc w obronie dobrego imienia i godności narodu, w obronie prawa i konstytucji, w obronie skołatanej wsi polskiej musi stanąć cały lud.
Warszawa, 10 grudnia
Wincenty Witos, Przemówienia, oprac. Józef Ryszard Szaflik, Warszawa 2007.
Wielu z mówców w swoich przemówieniach dawało wyraz temu, co się w kraju dzieje. Nikt jednak nie jęczał i nie płakał, ale krzyczał na cały głos, że się dzieje źle, że się pali. Pali się nie fortuna jednostki, nie czyjś prywatny folwark czy dom, ale olbrzymia budowa państwa, dzieło całych pokoleń, które o nie walczyły, dzieło w którym się ucieleśnił geniusz narodu. Jeżeli dziś jest ktoś, kto większość narodu wysyła „do gnoju", musi się spotkać z należytym sprzeciwem i odprawą. Do przyszłości ma prawo tylko ten, kto ma za sobą przeszłość.
[...]
Słyszy się niejednokrotnie, iż sanacja nie ma programu. Ja zaś twierdzę, że ona ten program posiada i z całą konsekwencją go realizuje. Program ten streszcza się w tym: władza dla nas, pieniądze dla nas, przywileje dla nas. Został on wykonany w stu procentach.
Zrobiono przewrót pod hasłem uzdrowienia prawa, bezprawie uczyniono systemem.
Wołano o czyste ręce.
[biała plama]
Prowadzi się gospodarkę, jak najbardziej rozrzutną. Zastosowano system terroru i represji, stłumiono wszelki bunt duszy, bez której człowiek staje się zwierzęciem, a w najlepszym razie niewolnikiem. Wypowiedziano rzekomo walkę partyjnictwu, a tymczasem partyjność sanacji ogarnęła wszystko. Kto rządzi, ten normalnie ponosi odpowiedzialność za swe rządy. Tak jest w radzie gminnej, tak jest w sejmiku, tak jest w każdej instytucji publicznej. Ci nie chcą za nic przed nikim odpowiadać. W stosunku do ludzi, którzy do tej odpowiedzialności chcieli ich zmusić, zapowiadano gwałty i „łamanie kości″.
[...]
Wola narodu została złamana - naród stał się automatem. [...] Mówi się również niejednokrotnie, że ci, którzy to wszystko z narodem czynią, nie mają żadnego planu na przyszłość. Ja twierdzę, że oni ten plan mają. A plany ich są bardzo daleko idące. Chodzi im o to, aby nigdy nie powrócić do normalnych stosunków w państwie.
Musimy rozpocząć walkę!
Chłopi są najliczniejszą warstwą narodu – warstwą, która należy to na tym miejscu podkreślić, najmniej pozwoliła się spodlić. Jesteśmy wśród wszystkich ugrupowań opozycyjnych jedyną awangardą, która może nawet wywalić obecny system. Trzeba rozpocząć walkę. Walka ta nie będzie łatwa - należy się liczyć z tym, że zwartość rządzonego ośrodka jest wielka i wielka jest jego niewybredność w środkach. Ale walkę rozpocząć musimy, o Polskę nową, którą nam sfałszowano.
Warszawa, 11 grudnia
Wincenty Witos, Przemówienia, oprac. Józef Ryszard Szaflik, Warszawa 2007.
Kochani Koledzy, Drodzy Przyjaciele!
[...]
Moją myślą przewodnią było, że Polska może powstać przez lud, może być potężną, gdy się oprze na chłopach, może być pewną swego bytu i bezpieczną o swój los, gdy ją chłopi obronią. Jeżeli państwo chce osiągnąć ten wielki cel, to musi dać chłopu prawo, wolność obywatelską, możność ludzkiego bytu. Żaden geniusz nie zastąpi narodu, cały naród za swe losy musi wziąć odpowiedzialność. Twierdzeń tych nie uważam za swój wynalazek, ale za drogę zupełnie naturalną, naszymi stosunkami i zdrowym rozsądkiem podyktowaną. Wierzyłem, że kto potrafi 70% ludności związać mocnymi węzłami z państwem, ten zapewni jego bezpieczeństwo i byt. Rok 1920 jest tego aż nadto wymownym przykładem.
A dzisiejsze stosunki polityczne, o tym nie będę mówił – znacie je aż nadto dobrze. Do czego my mamy dążyć? Do uzyskania i zagwarantowania wszelkich praw konstytucją narodowi przyznanych, do oddania państwa w ręce narodu, do zdobycia stanowi chłopskiemu należytego wpływu i ludzkiego bytu. Od walki nie wolno się nikomu usunąć! Frazesy na nic się nie zdadzą, zostaje stara prawda, a nią jest walka o byt i przyszłość. W niej zwyciężą nie tylko ci, co mają słuszność, ale też siłę i wolę zwycięstwa. Dziękować Wam za trudy nie chcę i nie będę. Spełniacie prawo i wykonujecie obowiązki! Jeśli władza zwierzchnia należy do Narodu, a Wy stanowicie większość, to ona faktycznie należy do Was. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski i według tego stosować swoje postępowanie. Lecz druga strona medalu. Świadomość obywatela wyrabia się w atmosferze prawa i wolności. Bez wolnego obywatela nie może być wolnego państwa i narodu. Kto niszczy wolność obywatelską, ten podkopuje przywiązanie do państwa, a gdy obywatel stanie się na los państwa obojętnym, musi państwo runąć.
Wierzchosławice, 30 kwietnia
Wincenty Witos, Przemówienia, oprac. Józef Ryszard Szaflik, Warszawa 2007.
I. Ludność wiejska ze względu na swą liczebność, swoją tężyznę fizyczną i moralną, wynikającą z związku jej z ziemią, oraz wartości narodowe i państwowe, jest uprawniona do uważania się za naturalnego gospodarza Polski. Toteż Stronnictwo Ludowe, jako polityczna reprezentacja tej ludności, obejmuje okiem swym i swoją troską nie tylko klasowe interesy wsi, ale całość interesów narodu polskiego i stworzonego przezeń tysiącletnią pracą państwa.
II. Na pierwszym planie stawia Stronnictwo Ludowe sprawę ugruntowania naszej państwowości przez zapewnienie Polsce bezpieczeństwa i siły na zewnątrz, a ładu i porządku na wewnątrz.
[…]
V. Ustrój kapitalistyczny, zysk jedynie mający na celu, okazuje się niezdolny do rozwiązania obecnych trudności gospodarczych; wobec tego ustrój gospodarczy oprzeć chcemy na następujących, wynikających z agraryzmu zasadach:
1) praca fizyczna czy umysłowa jest podstawowym tytułem do udziału w dochodzie społecznym;
2) prawo własności ma być uzgodnione z interesem społecznym, nie może być podstawą wyzysku człowieka przez człowieka;
3) pieniądz ma być miernikiem wartości, pośrednikiem wymiany i środkiem oszczędności, a nie narzędziem spekulacji;
4) planowa gospodarka ma dostosować produkcję do potrzeb społecznych oraz zapewnić wszystkim pracę i sprawiedliwy udział w dochodzie społecznym;
5) powszechne samorządne związki zawodowe o charakterze samorządów gospodarczych reprezentować mają interesy poszczególnych zawodów i współdziałać przy ustalaniu i wykonywaniu planu gospodarczego.
Warszawa, 7–8 grudnia
Polska w latach 1918–1939. Wybór tekstów źródłowych do nauczania historii, red. Wojciech Wrzesiński, oprac. Krzysztof Kawalec, Leonard Smołka, Włodzimierz Suleja, Warszawa 1986.
W najbliższym okresie czasu Stronnictwo Ludowe podejmie masową akcję, którą samo zorganizuje i przeprowadzi wyłącznie własnymi siłami na terenach z góry określonych i w terminach przez siebie wybranych. Porozumiewając się w tej sprawie Stronnictwo Ludowe wysunęło pod naszym adresem postulaty dotyczące pewnych form pomocy i współdziałania z tym jednak, że akcja Stronnictwa od początku do końca będzie przeprowadzona samodzielnie i na wyłączną odpowiedzialność Stronnictwa Ludowego, które będzie dążyć w rozwinięciu i konsekwencji własnej akcji do ustalenia w porozumieniu z nami już wspólnych wystąpień politycznych. [...] Tymczasem poszczególne organizacje Stronnictwa Ludowego w miejscowościach, w których zamierzone wystąpienie będzie planowane, mogą się zwrócić do naszych komitetów i omówić z nami warunki współdziałania w tym wystąpieniu. Nie potrzebujemy wskazywać na to, że wobec akcji prowadzonej wyłącznie w ramach Stronnictwa Ludowego nasze współdziałanie będzie zależało jedynie od tych możliwości, którymi każda organizacja PPS na danym terenie w chwili zwrócenia się do niej miejscowego Stronnictwa Ludowego o poparcie będzie rozporządzać. Tylko w tych granicach poparcie naszych organizacji może mieć miejsce.
5 sierpnia
Bądźcie solidarni! Wielki Strajk Chłopski 1937 r., red. Janusz Gmitruk i Dorota Pasiak-Wąsik, Warszawa 2007.
Chłopi
od 16 sierpnia do 25 sierpnia włącznie strajk chłopski.
W tym czasie wszyscy chłopi w Polsce, z wyłączeniem Pomorza, Wileńszczyzny, Wołynia, Małopolski Wschodniej i Śląska Górnego, winni nic nie kupować ani nie sprzedawać. Nie wyjeżdżać do miast, pracować tylko przy koniecznych pracach na swych gospodarstwach.
Wzywamy Was, chłopi, do wykonania naszego wezwania. Bądźcie solidarni. Uświadamiajcie drugich, pouczajcie należycie „łamistrajków”. Zwracajcie się o współpracę i pomoc do innych warstw społecznych, a szczególnie do robotników.
[…]
Strajk ten nie jest wymierzony przeciwko jakiejkolwiek innej warstwie społecznej, nie ma na celu wygłodzenia miast, ale jest manifestem za koniecznością likwidacji systemu sanacyjnego w Polsce i przywróceniem obywatelowi praw mu przynależnych i do życia koniecznych.
Żądaliśmy w naszych uchwałach i rezolucjach na świętach ludowych, rocznicach Czynu Chłopskiego, zgromadzeniach i manifestacjach zlikwidowania „sprawy brzeskiej” i przywrócenia pełnych praw dla wszystkich byłych więźniów brzeskich z Wincentym Witosem na czele.
Zmiany w konstytucji i ordynacji wyborczej do ciał parlamentarnych i samorządowych.
Rozwiązania Sejmu i Senatu oraz samorządu.
Ustroju demokratycznego dla Polski i nowych, uczciwych wyborów do instytucji życia państwowego i samorządowego.
Likwidacji dyktatorsko-biurokratycznego systemu rządów.
Powołania rządu zaufania szerokich mas obywatelskich.
Sprawiedliwości w sądach.
Zmiany polityki zagranicznej.
Armii przygotowanej do obrony kraju i cieszącej się szacunkiem wszystkich obywateli.
Opłacalność produkcji rolniczej i godziwego wynagrodzenia za pracę.
Sprawiedliwego podziału dóbr społecznych. Prawa, chleba i pracy dla wszystkich.
Uchwały, rezolucje, telegramy, doręczone p. Prezydentowi jak i gen. Rydzowi Śmigłemu w Nowosielcach, nie tylko nie zostały wykonane, ale nawet odpowiedzi na takowe nie uzyskaliśmy.
W zamian za to mandaty karne, lochy więzienne, konfiskaty, pacyfikacje, a w szczególności nędza i niedostatek są naszymi stałymi towarzyszami.
Pomni naszej wielkiej odpowiedzialności za teraźniejszość i przyszłość Polski, świadomi ciężkiego położenia kraju, niezdolni dłużej i w drodze uchwał i rezolucji domagać się bezskutecznie spełnienia stawianych postulatów, pragniemy w drodze manifestacyjnego strajku chłopskiego wywalczyć sobie dla nich posłuch.
Nasz nowy czyn chłopski, ten nasz 10-dniowy strajk chłopski, musi być początkiem do przywrócenia chłopu w Polsce praw do życia, współgospodarza, a krajowi ładu, porządku i bezpieczeństwa.
Warszawa, ok. 14 sierpnia
Pisma ulotne stronnictw ludowych w Polsce 1895–1939, zebrali i opracowali Stanisław Kowalczyk, Aleksander Łuczak, Kraków 1971.
Dzień 15 sierpnia wstawał upalny, wiciarki biegają po domach, szukają strojów ludowych, wyjmują z malowanych kufrów lub pożyczają w tym kryzysowym czasie, kiedy na stół brakowało groszy. Wyruszyło nas trzy kompanie, około 300 ludzi. Wiciarze, wiciarki i ludowcy zdążamy na jarosławskie błonie, gdzie z udziałem Brunona Gruszki proklamowano strajk chłopski. W czasie przemówienia Brunon Gruszka podkreślił potrzebę bezwzględnego spokoju, gdyż w przeciwnym razie strajk zostanie rozbity i nie odniesie żadnego skutku. Pod koniec przemówienia rozpętała się okropna burza z piorunami i ulewą. Nie przeszkadzało to jednak uczestnikom wiecu.
Błonia pod Jarosławiem, 15 sierpnia
Bądźcie solidarni! Wielki Strajk Chłopski 1937 r., red. Janusz Gmitruk i Dorota Pasiak-Wąsik, Warszawa 2007.
W pierwszy i drugi, i trzeci dzień po ogłoszeniu strajk trwał w najlepszym spokoju i porządku. Nikt nie zakłócał spokoju publicznego, z drogi nie wracano, bo nikt nie sprzedawał ani kupował, tak że droga do Jarosławia była pusta, za wyjątkiem gdy ktoś jechał czy szedł pieszo w ważnych sprawach.
W czwartym dniu już był nastrój poważniejszy. Robotnicy przybywający po chleb do Jarosławia donoszą, że policja uzbrojona bojowo jeździ po Jarosławiu kwiczącymi autami i jest silnie wzmocniona przez inne oddziały. Chłopi jacyś nieswoi i zdenerwowani, lecz spokojnie i czwarty dzień.
Morawsko, k. Jarosławia, 16-19 sierpnia
Bądźcie solidarni! Wielki Strajk Chłopski 1937 r., red. Janusz Gmitruk i Dorota Pasiak-Wąsik, Warszawa 2007.
[20 sierpnia] W godzinach wieczornych komenda powiatowa w Jarosławiu uzyskała informacje z kilku źródeł konfidencjonalnych, że ludowcy, uzbrojeni w karabiny, kosy, widły, cepy itp. narzędzia, gromadzą się dokoła Jarosławia, gdzie zebrało się około 6000 osób, a nawet częściowo okopali się. Celem tego tłumnego zebrania ma być żądanie chłopów wypuszczenia na wolność aresztowanego dr. Jedlińskiego, prezesa Pow. Zarz. S[stronnictwa] L[udowego] na powiat Przeworsk. Zebrani chłopi twierdzą, że o ile Jedliński nie zostanie zwolniony, to wkroczą do Jarosławia i „pohulają”. Wśród ludowców znajdują się również elementy przestępcze.
Lwów, 21 sierpnia
Bądźcie solidarni! Wielki Strajk Chłopski 1937 r., red. Janusz Gmitruk i Dorota Pasiak-Wąsik, Warszawa 2007.
Wysoka Izbo! Wstrząs, który przeżyliśmy po śmierci wskrzesiciela Państwa Polskiego, jest rzeczą naturalną. Historia podaje wiele przykładów, gdy naród, pozbawiony wodza duchowego, szuka w męce wyjścia z położenia, w które go losy dziejów wtrąciły. Dwie są po temu możliwości: znaleźć przewodnika nowego lub iść o własnych siłach wysiłkiem zbiorowym. […]
Stało się prawdą powszechną, że takich postaci, jak Józef Piłsudski, naród wydaje jedną na tysiąc lat. Niemożliwością tedy, byśmy byli narodem, aż tak wybranym, by z ręki Opatrzności otrzymywać raz po raz mężów opatrznościowych.
Pozostaje nam tedy droga druga, normalna, aczkolwiek ciężka droga wysiłku zbiorowego. […]
Silą się udowodnić koniunkturzyści, specjaliści od dekompozycji, że się Polska rozkłada. Polska nie rozkłada się. Polska tężeje: staje się coraz bardziej zwartą. Zjazdy PPS, zjazdy inteligencji pracującej, zjazdy Stronnictwa Ludowego stawiają na pierwsze miejsce wzmocnienie obronności Państwa; pragną potęgi Rzeczypospolitej. Ale potęga Rzeczypospolitej to nie potęga grupy elitarnej, którą jeden z mówców sejmowych odważył się nazwać gettem wybrańców. Potęga Rzeczypospolitej – to zasada sprawiedliwości społecznej, to pierwszy artykuł Konstytucji kwietniowej, że „Państwo Polskie jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli”. Nie można jedną ręką dawać Konstytucji, a drugą taką ordynację wyborczą, która przekreśla w życiu codziennym pierwszy artykuł tejże Konstytucji.
Warszawa, 7 marca
Polska w latach 1918–1939. Wybór tekstów źródłowych do nauczania historii, red. Wojciech Wrzesiński, oprac. Krzysztof Kawalec, Leonard Smołka, Włodzimierz Suleja, Warszawa 1986.
Na szosie ustawiono bramę tryumfalną. Gmach dawnego dworu przystrojono zielenią i chorągiewkami narodowymi. Ludność zgromadziła się dość licznie […]. Na uroczystość przybyli przedstawiciele rządu, wojska, partii politycznych i prasy zagranicznej TASS. Przybyłych powitał wójt gminy. Uroczystość otworzył pełnomocnik dla spraw Reformy Rolnej, następnie wygłosili przemówienia ob. minister Czechowski, komendant wojenny na pow. Lubartów, imieniem wojska kapitan Lena oraz przedstawiciele partii PPS PPR, Stronnictwa Ludowego. W czasie przemówień wznoszono wiele okrzyków na cześć Rządu, Wojska Polskiego i Armii Czerwonej. Pierwszy otrzymał przydział ziemi ob. Boguszewski, najstarszy wiekiem pracownik fornalski. Na zakończenie chór dziatwy szkolnej odśpiewał Rotę i Mazurek Dąbrowskiego oraz dzieci wygłosiły szereg wierszy M. Konopnickiej. Następnie odbyło się przyjęcie dla osób zaproszonych. W czasie przyjęcia wzniesiono szereg toastów na cześć Armii Czerwonej i Wojska Polskiego i partyzantów.
Ciecierzyn, 19 października
AAN, PKWN, XVI/10, k. 80, cyt. za: Piotr Osęka, Rytuały stalinizmu. Oficjalne święta i uroczystości rocznicowe w Polsce 1944–1956, Warszawa 2007.