Na wszystkich rogach ulic natychmiast zaczął się gromadzić wielotysięczny tłum. Pośrodku — cztery budy i kilka gazików MO. Spokój zakłóciła dopiero narada (w autobusie stojącym w kolumnie) Zbigniewa Bujaka i Seweryna Jaworskiego z przedstawicielami wszystkich protestujących zakładów. Bujak proponował przejazd prosto Marszałkowską do Puławskiej — i rozwiązanie kolumny, jednym słowem ustępstwo, które umożliwiłoby dalsze negocjacje z władzą. Wzburzony tłum obległ autobus, ze stopni którego przewodniczący przemawiał; ludzie, nie przebierając w słowach, domagali się, abyśmy twardo postawili na swoim. Co dadzą ustępstwa — pytali.
Podczas narady w autobusie, wyczytywani kolejno z listy przedstawiciele zakładów odpowiadali kategorycznie: „Jedziemy tylko w lewo, ustaloną trasą. Żadnych ustępstw, dosyć.” Podobnie wypowiadał się Seweryn Jaworski: „Moim zdaniem, trzeba tu stać”. Z tą decyzją Bujak odjechał na dalsze rozmowy, a Jaworski wygłosił przez tubę ze stopni autobusu płomienne przemówienie do zebranych. Obszedł następnie plac i powtórzył je na każdym rogu. Wszędzie tysiące warszawiaków witały go oklaskami.
Warszawa, 3 sierpnia
Julia Czarnecka, Głodny naród może zjeść władzę, „Niezależność. Dziennik NSZZ Solidarność Region Mazowsze” nr 98, z 4 sierpnia 1981, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.