Obecna polityka SPD budzi nieufność. Współpraca z rządem PRL pomijająca aspiracje polskiego społeczeństwa stwarza wrażenie, że między wrogą Polsce, kwestionującą nasze prawa do Ziem Zachodnich linią rewizjonistów, a postawami polityków socjaldemokratycznych, istnieją jedynie taktyczne różnice; że w gruncie rzeczy oba stanowiska są odmianami niemieckiego nacjonalizmu. Chcielibyśmy się mylić.
27 listopada
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
SPD chce pertraktować z polskimi komunistami o nowej doktrynie wojskowej. [...] W poniedziałek lecą z Warszawy do Bonn polscy komuniści, żeby naradzać się z zachodnioniemieckimi socjaldemokratami, co ma w praktyce oznaczać „strukturalna gotowość do nieatakowania”. [...] Jak to jest trudne, przekonała się delegacja SPD z [Hansem-Jochenem] Voglem w Warszawie [...]. Dopiero po interwencji szefa partii Wojciecha Jaruzelskiego, polscy parlamentarzyści gotowi byli wpisać do protokołu tę „gotowość” [...]. „To musi być — mówi Vogel — niełatwe dla generała, by wyobrazić sobie, że cały sprzęt wojenny może się przydać tylko do obrony”.
19 października
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.