Z zadowoleniem przyjąłem apel skierowany przez pana Jacka Kuronia do konkurentów na stanowisko prezydenta RP o wyłączenie z debaty politycznej w czasie kampanii wyborczej reformy służby zdrowia. Gorąco ten apel popieram i proszę wszystkich kandydatów na najwyższy urząd w państwie, aby zechcieli go zaakceptować i w pełni przestrzegać.
Są sprawy tak ważne dla życia narodu, że nie wolno nimi grać, wykorzystywać do oratorskich popisów i roztaczania iluzji przed zdesperowanym społeczeństwem. System ochrony zdrowia w Polsce jest zmieniany i musi być zmieniany. Służba zdrowia nie powinna być jednak ani postkomunistyczna, ani postsolidarnościowa. Musi być po prostu dobra i do tego mogą się przyczynić zaakceptowane przez Radę Ministrów i skierowane do Sejmu projekty ustaw o znaczeniu ustrojowym dla ochrony zdrowia. Proponowana reforma, choć trudna i czasami bolesna, nawiązuje do tradycji kas chorych II Rzeczypospolitej. Jest także zbieżna z przemianami systemów ochrony zdrowia w krajach Unii Europejskiej.
Miejscem tworzenia prawa nie może stać się ulica, wiece czy słupy ogłoszeniowe. W ustrojach demokratycznych służy do tego parlament. Dlatego jeszcze raz apeluję do wszystkich, aby w Sejmie RP, nie w atmosferze zgiełku politycznej demagogii, lecz odpowiedzialnego dialogu, zmierzać do nadania projektom ustaw najlepszego kształtu.
„Gazeta Wyborcza” nr 168, z 21 lipca 1995.