Dowiedzieliśmy się z absolutnie pewnego źródła w Szczecinie, że konwoje licznych statków przybyły z Rosji [...]. Mówicie, że statki nie przybyły z Rosji, ale diabli wiedzą skąd: ze Szwecji, z Norwegii, z Finlandii, lecz na podstawie raportów, które mam w ręku, mogę wam powiedzieć, skąd przybyły. Te konwoje licznych statków, które przybyły z końcem września i na początku października, przybyły z Leningradu. [...] Mogę wam też powiedzieć, jakie to były statki, na wypadek, gdybyście tego nie wiedzieli. Statki nazywały się Gotenburg, Artshof i Kolberg [...]. Wyładowaniem ich zajęła się firma Hautz und Schmidt. Od robotników zażądano ścisłej tajemnicy [...]. Mógłbym także powiedzieć o tym, co zawierały te statki [...]. Chodziło o tysiące ton bardzo niebezpiecznych produktów, które zostały wwiezione i zadeklarowane jako żelazo w sztabach i aluminium [...].
Berlin, 16 grudnia
Karol Grunberg, Jerzy Serczyk, Czwarty rozbiór Polski, Warszawa 1990.