W klubie poselskim PPS w Sejmie zjawili się oficerowie, wysłannicy sztabu Piłsudskiego, żądając od nas proklamowania strajku powszechnego i przedstawiając sytuację jako dość poważną dla Piłsudskiego. Wskutek tego żądania odbyła się narada Centralnego Komitetu Wykonawczego [PPS] w lokalu „Robotnika”. Na tym posiedzeniu, gdy przeróżni mówcy z zapałem mówili o powstaniu Piłsudskiego i przyklasnęli myśli ogłoszenia strajku, zabrałem głos i zauważyłem skromnie, że jednak, gdy mamy dać całą pomoc klasy robotniczej powstaniu wojskowemu, godzi się zapytać Piłsudskiego, dokąd on zdąża i co za cele polityczne osiągnąć pragnie przez zwycięskie zakończenie swojej akcji powstańczej. Żądałem tedy powstrzymania się od proklamacji strajku aż do chwili, w której nastąpi porozumienie z Piłsudskim co do celów buntu wojskowego.
Wtedy to podczas posiedzenia poseł socjalistyczny Warszawy, [Rajmund] Jaworowski, członek CKW, odwołał mnie na bok i oświadczył mi, że gram niebezpieczną grę, że jeśli tak dalej będę przemawiał i bronił mojego stanowiska, to muszę być przygotowany na to, że gdy wyjdę na ulicę, robotnicy warszawscy mnie „powieszą na latarni, bo — zakończył — robotnicy warszawscy są za Piłsudskim i po jego stronie walczą i będą walczyć”.
Warszawa, 13 maja
Herman Lieberman, Pamiętniki, Warszawa 1996, [cyt. za:] Agnieszka Knyt, Warszawa 1926: Przewrót w maju, „Karta” nr 48, 2006.