Art. I. 1) Najwyższą władzę państwową w Królestwie Polskim, aż do jej objęcia przez króla lub regenta oddaje się Radzie Regencyjnej z zastrzeżeniem stanowiska mocarstw okupacyjnych według prawa międzynarodowego […]
2) Rada Regencyjna składa się z trzech członków, których w urzędowanie wprowadzą monarchowie mocarstw okupacyjnych.
3) Akty rządowe Rady Regencyjnej wymagają kontrasygnatury odpowiedzialnego Prezydenta Ministrów.
Art. II. 1) Władzę ustawodawczą w ramach tego patentu i według ustaw, które na jego podstawie będą wydane, wykonywa Rada Regencyjna przy współdziałaniu Rady Stanu Królestwa Polskiego.
2) We wszystkich sprawach, których zarząd nie jest jeszcze oddany polskiej władzy państwowej, wnioski ustawodawcze mogą być traktowane w Radzie Stanu tylko za zgodą mocarstw okupacyjnych. […]
3) Ustawy i rozporządzenia polskiej władzy państwowej, które mają być podstawą praw i obowiązków ludności,muszą być przed ich wydaniem podane do wiadomości generał-gubernatora tego ocarstwa okupacyjnego, w którego obszarze administracyjnym wejść mają w życie i mogą osiągnąć moc obowiązującą tylko wtedy, jeżeli tenże w ciągu dni 14 po przedłożeniu nie założy sprzeciwu.
Art. III. Rada Stanu utworzona będzie według postanowień specjalnej ustawy, którą wyda Rada Regencyjna za zgodą mocarstw okupacyjnych.
Warszawa-Lublin, 12 września
Polska w latach 1864-1918. Wybór tekstów źródłowych do nauczania historii, pod red. Adama Galosa, Warszawa 1987.
Polacy! Po złożeniu uroczystej przysięgi w Królewskiej Katedrze Św. Jana obejmujemy za zgodą obu wielkich Monarchów najwyższą władzę w Królestwie Polskim. […]
Chcemy prowadzić naród ku jego państwowej niepodległości na podstawie aktów, wydanych przez Monarchów obu mocarstw centralnych w pamiętnych dniach 5 listopada 1916 r. [Akt 5 listopada] i 12 września 1917 r. [Powołanie Rady Regencyjnej]. Na tym gruncie stajemy z lojalnością, godną powagi i wielkości dziejowej chwili, godną dobrej sławy imienia polskiego. Te doniosłe akty otworzyły Polsce drogę, nie daną jej od 120 lat. Mamy budować podwaliny pod niepodległe i potężne państwo polskie z mocnym rządem i własną siłą zbrojną, jakich wymagają nasza przeszłość i to znaczenie, które w przyszłym układzie państw europejskich ono mieć powinno. […]
Polacy! Wzywamy Was wszytkich bez różnicy wieku, stanu i wyznania, wzywamy Was w imię dobra ojczystego do wytrwania, wierności, do czynnego popierania Rady Regencyjnej, oraz Rządu i Rady Stanu, które przez nas będą do życia powołane.
Warszawa, 27 października
Polska w latach 1864-1918. Wybór tekstów źródłowych do nauczania historii, pod red. Adama Galosa, Warszawa 1987.
Pragniemy dać wyraz ścisłej łączności naszej z Narodem i jego dążeniami przez jak najszybsze zwołanie opartego na demokratycznych podstawach przedstawicielstwa narodowego — pierwszego po dziesiątkach lat Sejmu państwa polskiego. […]
Rada Stanu będzie miała za najważniejsze swe zadanie uchwalenie prawa o Sejmie, przy wiernym przestrzeganiu zasad demokratycznych, na których chcemy mieć oparty Sejm polski. […] Ponieważ budowa państwa polskiego wymaga wydania szeregu niecierpiących zwłoki praw, przeto zanim zbierze się Sejm, Rada Stanu zajmie się uchwaleniem tych ustaw, jakie rząd i ona sama uznają za najpilniejsze.
Wilno, 10 lutego
„Dziennik Wileński”, nr 35, z 10 lutego 1918.
Najdostojniejsza Rado Regencyjna!
My, Polacy, którzy mieszkamy od wieków, wieków w okolicy Wołkiewicze par. Raduńskiej, gub. byłej wileńskiej dziś przez Niemca zostaliśmy przyłączeni do guberni grodzieńskiej. Z dziada pradziada byliśmy, jesteśmy i będziemy Polakami. Zwracamy się do Ciebie, Dostojny Rządzie, z prośbą, abyś nas ratować raczył od grożącego niebezpieczeństwa. Niemcy z Litwinami idą w jedną rękę, wcale nie pytając się woli narodu polskiego, tworzą tu jakieś państwo litewskie, które naprawdę niemieckim będzie. My zaś, najliczniejsi mieszkańcy tego kraju, nie chcemy litewskiego państwa, a pragniemy jedynie połączyć się z prawdziwą naszą ojczyzną — Polską. O to też Cię prosimy i błagamy, Dostojna Regencjo, składając zarazem hołd jako naszej jedynej władzy.
W imieniu wszystkich mieszkańców okolicy Wołkiewicze
Wołkowicze, 11 lutego
Gabinet Cywilny Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego, mikrofilm, sygn. 53, 63, AAN.
Pełnomocnicy Niemiec i Austro-Węgier rozstrzygnęli sami sprawę granic wbrew prawom naszym. Nie dopuszczono nas [do rokowań w Brześciu], aby pod nieobecność naszą zawrzeć pokój naszym kosztem i zdobyć sobie upragnione bezpieczeństwo na Wschodzie, za cenę żywego ciała naszego Narodu. Wykrojono kawał ziemi polskiej i oddano go Ukraińcom. […]
Ten kraj odstąpiony Ukrainie jest w swej większości polski i katolicki. […] Nie zapytano ludności, do jakiego państwa chce należeć; jednym pociągnięciem pióra postanowiono o jej losie.
Warszawa, 13 lutego
Stanisław Dzierzbicki, Pamiętniki z lat wojny 1915–1918, słowem wstępnym poprzedził Janusz Pajewski; przypisy oprac. Danuta Płygawko; tekst przygot. do druku z rękopisu Tomasz Jodełka-Burzecki, Warszawa 1983.
Strajk ogólny, demonstracyjny. Rano wszystkie gazety drukują na dodatkowym arkuszu orędzie Rady Regencyjnej do narodu polskiego, omijając cenzurę.
Zdziś [regent Zdzisław Lubomirski] w południe idzie piechotą do matki z adiutantem. Na Krakowskim Przedmieściu zbiera się tłum, urządzają mu owację, szarżują na niego patrole niemieckie, nieświadome powodu rosnącego zbiegowiska. […] Ktoś w tłumie fotografował. Podobiznę Zdzisia pod bagnetami niemieckimi mają jakoby powiększyć i posłać do krajów neutralnych na złość Niemcom.
Dzień minął spokojniej, niżeli się było można spodziewać, po południu rozeszły się tłumy i umniejszyła ilość krążących z bronią w ręku patroli niemieckich; rano przed wizytkami stała nawet w pogotowiu mitrailleuse [karabiny maszynowe].
Warszawa, 14 lutego
Maria Lubomirska, Pamiętnik księżnej Marii Zdzisławowej Lubomirskiej 1914–1918, oprac. Janusz Pajewski, Poznań 1997.
Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, że Ojczyźnie mojej, Polskiemu Królestwu na lądzie, wodzie i w powietrzu, na każdym miejscu i o każdej porze, wiernie i uczciwie służyć będę; że Najdostojniejszej Radzie Regencyjnej, jako Naczelnej Władzy Państwa Polskiego, i wyznaczonym przez nią przełożonym i dowódcom posłuszny będę, że dawane mi przez nich rozkazy i przepisy będę wykonywał i w ogóle tak się będę zachowywał, abym mógł żyć i umierać jako mężny i prawy żołnierz polski.
Tak mi, Panie Boże, dopomóż.
Bobrujsk, 14 marca
Henryk Bagiński, Wojsko polskie na wschodzie 1914–1920, Warszawa 1990.
Dzień dzisiejszy zaznacza ważny postęp w rozwoju sił państwa polskiego; w postaci Rady Stanu przybywa ten czynnik władzy państwowej [...]. Dlatego […], nie zapominając, iż skład Rady Stanu nie odbija w sobie wiernie układu sił twórczych narodu, Rada Regencyjna wita w zespole Waszym pierwszą od lat wielu instytucję prawodawczą polską, w głębokim i radosnym przeświadczeniu, że Wasza patriotyczna rozwaga, Wasza cierpliwa gorliwość i Wasza znajomość spraw krajowych będą rękojmią owocnej pracy i trafnego sądu o wszystkich tych doniosłych zagadnieniach, które rozstrzygać Wam przypadnie.
Warszawa, 21 czerwca
„Dziennik Poznański” nr 143, z 25 czerwca 1918.
Wielka godzina, na którą cały naród polski czekał z upragnieniem, już wybiła. […]
W tej godzinie wola narodu polskiego jest jasna, stanowcza i jednomyślna.
Odczuwając tę wolę i na niej opierając to wezwanie, stajemy na podstawie ogólnych zasad pokojowych, głoszonych przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, a obecnie przyjętych przez świat cały, jako podstawa do urządzenia nowego współżycia narodów.
W stosunku do Polski zasady te prowadzą do utworzenia niepodległego państwa, obejmującego wszystkie ziemie polskie, z dostępem do morza, z polityczną i gospodarczą niezawisłością, jako też z terytorialną nienaruszalnością, co przez traktaty międzynarodowe zagwarantowanym będzie.
Aby ten program ziścić, musi naród polski stanąć jako mąż jeden i wytężyć wszystkie siły, by jego wola została zrozumiana i uznana przez cały świat.
W tym celu stanowimy:
1) Radę Stanu rozwiązać.
2) Powołać zaraz rząd, złożony z przedstawicieli najszerszych warstw narodu i kierunków politycznych.
3) Włożyć na ten rząd obowiązek wypracowania wspólnie z przedstawicielami grup politycznych ustawy wyborczej do Sejmu polskiego, opartej na szerokich zasadach demokratycznych, i ustawę tę najpóźniej w ciągu miesiąca do zatwierdzenia i ogłoszenia Radzie Regencyjnej przedstawić.
4) Sejm niezwłocznie potem zwołać i podać jego postanowieniu dalsze urządzenie władzy zwierzchniej państwowej, w której ręce rada Regencyjna, zgodnie ze złożoną przysięgą, władzę swoją ma złożyć.
Polacy! Obecnie już losy nasze w znacznej mierze w naszych spoczywają rękach. Okażmy się godni tych potężnych nadziei, które z górą przez wiek żywili wśród ucisku i niedoli ojcowie nasi. Niech zamilknie wszystko, co nas wzajemnie dzielić może, a niech zabrzmi jeden wielki głos: Polska Zjednoczona Niepodległa.
Warszawa, 7 października
Polska w latach 1918–1939. Wybór tekstów źródłowych do nauczania historii, red. Wojciech Wrzesiński, oprac. Krzysztof Kawalec, Leonard Smołka, Włodzimierz Suleja, Warszawa 1986.
Już nie czas panom próbować klecić małą, zawisłą od obcych mocarstw Polskę, my tworzyć będziemy wielką, niepodległą, zjednoczoną Polskę Ludową!
A kiedy zamierać będą rządy cesarskie Austrii i Niemców na ziemiach naszych, ich siepacze będą się starać dokonać ostatnich szybkich kradzieży i rekwizycji, będą słodkimi słowami wyjaśniać potrzebę pozostania tutaj „dla pilnowania spokoju”. Jedynie nasza mężna postawa i energiczne zadania mogą wyrzucić tych bankrutów poza granice naszego wolnego państwa.
Rada Regencyjna, mianowana przez okupantów, próbuje dziś nas łudzić obietnicami sejmu…
Nam sumienie nie pozwala czekać miesiące na tę chwilę. Musi natychmiast odezwać się prawy głos ludu. Sejm zwołany na podstawie powszechnego, równego, tajnego, bezpośredniego i proporcjonalnego prawa wyborczego, dla mężczyzn i kobiet, musi jak najrychlej powstać. On zakreśli prawa dla naszej wielkiej republiki polskiej i powita zmartwychwstanie nowej Polski ze wszystkich zaborów.
[…]
Sejm wyłoni prawowity rząd i uchwali prawa ludowe, szerokie reformy społeczne i zaspokoi głód ziemi.
[…]
Urządzajmy zebrania gminne, narady i wiece, by nieświadomi bracia ujrzeli jutrzenkę lepszej doli.
Żądamy: Natychmiastowego zwołania sejmu ludowego, uwolnienia z więzienia Józefa Piłsudskiego i innych więźniów politycznych, wycofania się Niemców i Austriaków z całej Polski.
Niech żyje wolna, zjednoczona, niepodległa Polska Ludowa!
Lublin, 16 października
Pisma ulotne stronnictw ludowych w Polsce 1895–1939, zebrali i opracowali Stanisław Kowalczyk, Aleksander Łuczak, Kraków 1971.
Dnia dzisiejszego powrócił rotmistrz Durand, który jeździł do Orszy w celu porozumienia się z władzami Ober-Ostu w sprawie przepuszczania uchodźców. Na ogół zakomunikował mi wiadomości nader niepomyślne dla uchodźców, przewiduje bowiem, że wobec trudności techniczno-przewozowych ruch reemigracyjny będzie mógł być wznowiony niezbyt prędko [za 4 tygodnie, a może i później]. Między innemi powiedział: „Wszak Pan rozumie, jaka jest obecnie nasza sytuacja, wszystkie siły i środki musimy zużytkować przede wszystkim dla naszej obrony, a więc znaczna część taboru jest przerzucona na zachód i obecnie nie mamy możności przewożenia uchodźców w znacznych ilościach. Być może wkrótce będziecie mieli niepodległą Polskę i pomoc nie będzie wam potrzebną, wątpię jednak, czy na tem akcja reemigracyjna zyska, gdyż trudno będzie poradzić sobie z bolszewikami”.
Z powyższego można wnioskować, że o ile nie zajdą jakie poważne zmiany polityczne, to w akcji reemigracyjnej wytworzy się tragiczny zastój, co będzie się równało strasznej klęsce dla uchodźców, szczególniej wobec pory zimowej. Wszak w Kazaniu i w Saratowie obozuje pod gołem niebem po kilka tysięcy uchodźców. Niezbędną jest wobec niemożności wyjazdu akcja ratownicza na wielką skalę. Zwróciłem się w tej sprawie do komisji reemigr. Ober-Ostu, by zażądała od Centroplebieża umieszczenia uchodźców w barakach i zaprowiantowania ich.
Jednocześnie zaś mam zaszczyt prosić JW Pana o poczynienie starań w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, by były poczynione energiczne zabiegi u Rządu niemieckiego odnośnie prędkiego wznowienia ruchu reemigracyjnego dla obywateli polskich. Każdy dzień zwłoki pociąga za sobą ogromną ilość ofiar wśród uchodźców, a szczególniej wśród dzieci, umierających z głodu i chłodu.
Moskwa, 22 października
Gabinet Cywilny Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego, sygn 310, [Rewindykacja i reewakuacja z Rosji, 1918], AAN.
Najdostojniejsza Rado Regencyjna!
Trzy lata z górą upłynęły od czasu, gdy tak zwane etapy stanęły na Podlasiu, tj. w powiatach radzyńskim, bialskim, konstantynowskim i włodawskim gub. siedleckiej.
Trzy lata z górą władze okupacyjne systematycznie budowały mur, oddzielający Podlasie od reszty Polski, a z chwilą ogłoszenia orędzia o zjednoczeniu wszystkich ziem polskich stoimy przed groźbą oddzielenia nas od pnia macierzystego wbrew sprawiedliwości, tradycjom historycznym oraz zasadom samookreślenia, przyjętym za podstawę dla wszystkich narodów.
Władze okupacyjne, zamykając u nas wszelkie instytucje społeczne i kulturalne oraz tamując wszelkie porozumienie się między warstwami ludności do tego stopnia zabiły życie nasze, że nie mogliśmy i nie możemy wziąć czynnego udziału we wskrzeszeniu ojczyzny.
Gdy obecnie dla całości Polski zabłysło słońce wolności i zjednoczenia, my w etapach pozostajemy nadal w odosobnieniu i w dalszym ciągu jesteśmy skrępowani w wyjawieniu swych uczuć jak również we wcieleniu wspólnych nam ideałów.
Wobec powyższego zwracamy się do Najdostojniejszej Rady Regencyjnej z gorącą prośbą, aby do chwili ostatecznego złączenia nas z całą ojczyzną raczyła jak najenergiczniej wystąpić do władz okupacyjnych o natychmiastowe skasowanie etapów i udostępnienie nam udziału we wspomnianej z całą Polską narodowej pracy.
Podlasie, 24 października
Gabinet Cywilny Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego, mikrofilm, sygn. 53, 63, AAN.
Około 20 października 1918 r., gdy rozpadła się monarchia austro-węgierska, a klęska armii niemieckiej na froncie zachodnim pozwalała przypuszczać, iż najbliższy czas przyniesie zasadnicze zmiany polityczne kraju, ówczesny rząd (czysto endecki) Świeżyńskiego postanowił usunąć od władzy Radę Regencyjną, by zapewne tym sposobem odciąć się samemu od stempla współpracujących z Niemcami. Zamach polegał na tym, że dokonano zmian w rządzie — bez naszej wiedzy — które to zmiany miały jakoby nadać rządowi Świeżyńskiego szerszego jakoby tła politycznego. Sam Świeżyński przybył nam to oświadczyć. Przyjęliśmy to oświadczenie z wielkim oburzeniem, jako akt nielojalny wobec Rady Regencyjnej.
Po wyjściu Świeżyńskiego Rada Regencyjna postanowiła udzielić dymisji rządowi. Z aktem dymisji wysłałem do Świeżyńskiego mego adiutanta Rostworowskiego (dziś płk w st. sp.) Obecny na posiedzeniu ks. Janusz Radziwiłł doradził jeszcze, by zażądać od Świeżyńskiego kontrasygnacji tego aktu. Byłem głęboko przekonany, że będzie to bezowocne — ale żądać zawsze można. I niech pan sobie wyobrazi, że Świeżyński podpisał! Wobec czego zamach został w sposób najzupełniej legalny zlikwidowany. Tylko trzech ministrów nie chciało ustąpić. Głąbiński (sprawy zagraniczne) i Chrzanowski (wewnętrzne) powiedzieli, iż będą dalej urzędować. Wobec czego ustawiliśmy przed tymi ministerstwami żandarmów, którzy tych ministrów do ich gmachów nie dopuścili.
Warszawa, 3 listopada
Rozmowa z ks. Z. Lubomirskim, „Bunt Młodych" nr 11, z 25 czerwca 1936.
Wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednolicenia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju, Rada Regencyjna przekazuje władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu.
Po utworzeniu Rządu Narodowego, w którego ręce Rada Regencyjna, zgodnie ze swymi poprzednimi oświadczeniami, zwierzchnią władzę państwową złoży, brygadier Józef Piłsudski władzę wojskową, będącą częścią zwierzchniej władzy państwowej, temuż Rządowi Narodowemu zobowiązuje się złożyć, co stwierdza podpisaniem tej odezwy.
Warszawa, 11 listopada
Wybór źródeł do prawa konstytucyjnego. Druga Rzeczpospolita, oprac. Michał Domagała, Dariusz Górecki, red. Tadeusz Szymczak, Łódź 1999.
Stan przejściowy podziału zwierzchniej władzy państwowej, ustanowiony odezwą z dnia 11 listopada 1918, nie może trwać bez szkody dla powstającego Państwa Polskiego. Władza ta powinna być jednolita.
Wobec tego, kierując się dobrem Ojczyzny, postanawiamy Radę Regencyjną rozwiązać, a od tej chwili obowiązki nasze i odpowiedzialność względem narodu polskiego w Twoje ręce, Panie Naczelny Dowódco, składamy do przekazania Rządowi Narodowemu.
Warszawa, 14 listopada
Wybór źródeł do prawa konstytucyjnego. Druga Rzeczpospolita, oprac. Michał Domagała, Dariusz Górecki, red. Tadeusz Szymczak, Łódź 1999.
Piłsudski przysłał po mnie auto ze swym adiutantem. Rozmowa nasza trwała z górą trzy godziny. […] W możliwie oględnej formie zwróciłem mu […] uwagę, że mocarstwa sprzymierzone dotychczas nie przyjęły do wiadomości ani przekazania mu przez Radę Regencyjną najwyższej władzy w Polsce, ani utworzenia przezeń rządu Moraczewskiego, natomiast uznają bez zastrzeżeń, jako legalną reprezentację narodu polskiego, paryski Komitet Narodowy.
Nie uważamy tego jednak za korzystne dla sprawy polskiej. Pragniemy doprowadzić do uznania go przez rządy państw zwycięskiej koalicji za Naczelnika odzyskującego niepodległość państwa polskiego. Ale nastąpić to może tylko na podstawie odpowiedniego porozumienia się — i co do obecnych zadań naszej polityki narodowej, i do wzajemnego stosunku między Komitetem Narodowym, jako jedyną legalną reprezentacją Polski wobec mocarstw Ententy, a nim, jako najwyższym politycznym czynnikiem w kraju. [...]
Piłsudski zadowolił się tym moim wyjaśnieniem. […] Zgodził się on na moją propozycję: „Komitet Narodowy uzna go za Naczelnika Państwa i zwróci się o takież uznanie przez państwa sprzymierzone, natomiast on uzna Komitet Narodowy za pełnoprawną reprezentację Polski na terenie międzynarodowym”.
Warszawa, 5 grudnia
Stanisław Grabski, Pamiętniki, t. 2, do druku przygot. i wstępem opatrzył Witold Stankiewicz, Warszawa 1989.