8 marca 1989
Piotr Bikont, reżyser i publicysta:
Trzeba powiedzieć, że scenografia jest dosyć niesamowita. Wszystko dzieje się w Pałacu, zresztą Namiestnikowskim, niektórych to przeraża: co my tu robimy? Sam okrągły stół, jako rekwizyt, zagrał jedynie pierwszego dnia. Teraz rozmowy toczą się przy stołach zdecydowanie prostokątnych, a sala balowa z tym okrągłym służy za ogólny spacerniak. Takim surrealistycznym zjawiskiem jest fakt, że z dnia na dzień zmniejsza się liczba krzeseł przy „okrąglaku”: w sobotę było zaledwie pięć, wczoraj cztery, a dziś już żadnego. Czy to coś konkretnego wróży, trudno powiedzieć.
Warszawa, 8 marca
Źródło:
Rozmowa Anny Mol z Piotrem Bikontem „W kuluarach”, „Tygodnik Mazowsze” nr 385, z 8 marca 1989.
Link bezpośredni:
Informacje o prawach autorskich:
Baza tekstów źródłowych jest wciąż rozbudowywana. Zachęcamy do jej współtworzenia — wyślij materiał (tekst wspomnień, fragment z prasy etc.) na adres [email protected].