O dziesiątej w nocy nagle zabłysły lampki – jest światło. Rzucamy się do radioaparatu spragnieni przez cały dzień wiadomości ze świata. Szwajcaria nic nowego nie przyniosła, za to Anglia w audycji dla Austrii zgotowała nam niespodziankę. W połowie audycji: „Uwaga, w tej chwili otrzymaliśmy ważną wiadomość. Mussolini złożył swe urzędy. Badoglio zamianowany przez króla na jego miejsce. Badoglio oświadczył, że walkę prowadzi się dalej”. Ruch, hałas! Ja siedzę, nie wiem, czy wierzyć własnym uszom. Jak to? Mussolini fucz [skończony]? Ustąpił? On, twórca całej „historii” i awantury.
Po audycji w języku niemieckim, audycja dla Polski powtarza cztery razy tę wiadomość.
[...] Krzyżują się okrzyki, ten krzyczy, że wojna skończy się do tygodnia, ów że do miesiąca, wiwat... Towarzystwo serdecznie podenerwowane kładzie się spać, jeszcze gadają...
Kołomyja, 25 lipca
Marceli Najder, Dziennik z bunkra, „Karta” nr 68, 2011.