Aby otrzymać pełniejszy rezultat wyszukiwania, prosimy nie wpisywać końcówki wyrazu. Po wpisaniu np. hasła „Warszaw”, otrzymamy rezultaty zawierające słowa: „Warszawa”, „Warszawie”, „Warszawę” etc.
Jacek Koczwara i Dariusz Kleinert, członkowie Komitetu Strajkowego KWK „Andaluzja”:
Ustawione były nasze warty, więc ludzie, którzy nie mogli wytrzymać presji i chcieli wyjść, zbierali się w grupy po piętnastu i uciekali przez płot. To pomyśleliśmy, po co mają uciekać przez płot, otwórzmy bramę. I daliśmy takie ultimatum, że otwieramy bramę na 15 minut i ten, kto chce wyjść ze strajku, niech wychodzi. Przez ten kwadrans to cała masa wyszła. Zostało nas dwustu. Taki rdzeń, najsilniejsi [...].
Rozważaliśmy dwa warianty: albo robimy strajk okupacyjny czy głodowy, albo z transparentami idziemy do kościoła. Czterdziestu może pięćdziesięciu powiedziało twardo, że zostajemy. I wtedy wszedł na podest nasz dyrektor i mówi: „Pamiętajcie, co robicie, jest was garstka, zapewniam, że do godziny ósmej już was tu nie będzie”. A myśmy dostali telefon, że o siódmej wejdzie na nasz teren ZOMO.
Baza tekstów źródłowych jest wciąż rozbudowywana. Zachęcamy do jej współtworzenia — wyślij materiał (tekst wspomnień, fragment z prasy etc.) na adres [email protected].