Po południu zebranie zarządu związku z przedstawicielami partii. Tego typu zebrania i rozmowy to cała niemiła historia, która kryje zamiar opanowania związku przez partię. Słonimski z wielką odwagą broni ostatnich bastionów demokracji i wolności. My, którzy jesteśmy z nim, mamy pełną świadomość, że musimy ulec dla materialnego dobra pisarzy. Na tym zebraniu omawialiśmy personalia, więc osobę przewodniczącego zjazdu (Jasienica), skład prezydium oraz skład poszczególnych komisji. Żegnaliśmy się po tym zebraniu z niejaką melancholią. Trzy lata trudnej pracy i trudnej walki. Dziś ustępujemy pod presją ekonomiczną. Ale moralne zwycięstwo jest przy nas.
Warszawa, 2 grudnia
Jerzy Zawieyski, Dziennik, Warszawa 2010.
I. W szeregu czasopism naukowych przewijają się nazwiska wymienione w sensie negatywnym przez I Sekretarza KC PZPR tow. Władysława Gomułkę w przemówieniu wygłoszonym w dniu 19 bm.
[...]
Nie uważam za słuszne dopuszczania w czasopismach literackich i naukowych do cytowania w sensie pozytywnym, czy też obojętnym pisarzy wymienionych przez tow. W. Gomułkę w sensie negatywnym.
II. W Małej Encyklopedii A-Z (PWN) zwolniono już do druku hasła Andrzejewski, Jastrun, Jasienica, Kisielewski itp. W chwili obecnej zgłoszono tekst hasła: „Słonimski Antoni”. Wydaje się, że należy powtórnie ustosunkować się do wydrukowanych już haseł, takich jak: Kisielewski, Jasienica i albo je wyeliminować, albo przepracować, nadając charakter zgodny z obecną oceną tych ludzi. Jednocześnie zawiadamiam, że w zgłoszonej do nas, już poprawionej wersji encyklopedii Wiedza o Polsce (PWN) przeznaczonej na zagranicę (wersje: angielska i francuska) usuniemy hasła: Kisielewski, Jasienica, Słonimski.
III. W zwolnionej do druku ale jeszcze nie wydrukowanej książce R. Matuszewskiego pt. Literatura współczesna (PZWS, wyd. X) przewijają się wszystkie nazwiska pisarzy wymienione przez tow. W. Gomułkę w sensie określonej działalności politycznej. Ponadto ujęta jest również twórczość Wygodzkiego. W osobnych rozdziałach scharakteryzowano pisarstwo A. Słonimskiego i Andrzejewskiego, zamieszczając także wiersze Słonimskiego.
Nie uważam za słuszne, aby w obecnej sytuacji drukować teksty ukazujące w świetle bardzo korzystnym Słonimskiego i bez właściwej politycznie oceny innych pisarzy. Sprawę jednak komplikuje fakt, że książka jest podręcznikiem związanym programem szkolnym i nie mogą być dokonywane zmiany tylko drogą cenzorskich interwencji.
Przedstawiając swoje stanowisko w tych sprawach, zwracam uwagę, że konieczne są nie tylko szybkie decyzje, ale również pełna jasność, gdyż problemów tego rodzaju z dnia na dzień narasta coraz więcej.
Warszawa, 20 marca
Marta Fik, Marcowa kultura, Warszawa 1995.
Umarł trzy dni temu Paweł Jasienica, czyli Lech Beynar – parę dni bez reszty zaprzątała mnie Jego śmierć i pogrzeb. […]
Zaszczuli tego szlachetnego i niezwykłego człowieka. Powiedział o tym na cmentarzu z nieprawdopodobną wręcz odwagą Jerzy Andrzejewski: jego przemówienie o niewoli słowa, o fałszach i wymuszonym milczeniu pisarzy było znakomite. Pięknie, choć nie tak odważnie mówił Stomma, mocne, choć nieco zbyt krasomówcze, przemówienie wygłosił mecenas Siła-Nowicki. Od towarzyszy broni przemówił pułkownik Rzepecki, dawny szef BIP-u (Biuro Informacji Politycznej AK), oraz inny pułkownik, z 1939 roku, pod którym Lech walczył. Od literatów mówiła Auderska (prezes oddziału warszawskiego) i niepotrzebnie moim zdaniem przez Władka B. [Bartoszewskiego] zgwałcony Parandowski od Pen-Clubu. Celebrował biskup Miziołek i ksiądz Falkowski, który w białostockiej wsi Jasienica ukrył niegdyś rannego Lecha, ratując mu życie – stąd potem pseudonim „Jasienica”. Na zakończenie odśpiewano „Jeszcze Polska” – to było wzruszające, wszyscy mieli łzy w oczach. […]
Cenzura wiele pokonfiskowała w klepsydrach Jasienicy, m.in. cały nekrolog od towarzyszy broni, wzmianki wszelkie o służbie żołnierskiej oraz… że Lech był wiceprezesem Pen-Clubu. […] Nie ma się co łudzić, komuchy szerokiego gestu nie mają, łaska wielka, że w ogóle pozwolili wydrukować te nekrologi.
Warszawa, 19–23 sierpnia
Stefan Kisielewski, Dzienniki, Warszawa 1997.