Istnieje siedem resortów, które Partia chce nam wcisnąć. Rozejrzyjcie się po sobie i naokoło, kto by to mógł wziąć. Jesteśmy umoczeni na drugi dzień. Nie ma ludzi do tworzenia gabinetu. Nie chcemy też tworzyć gabinetu ze Święcickim czy Kołodką. Mnie odpowiada rząd, który będzie ciągnięty przez liberalne siły Partii, a my byśmy do niego stopniowo wchodzili. Możemy popierać, ale nie ciągnąć, bo nas nasi nie poprą, a w rezultacie „S” dostanie w dupę.
Warszawa, 11 sierpnia
AS, t. 31, Protokół z posiedzenia Prezydium OKP 11 sierpnia 1989, s. 54, Antoni Dudek, Reglamentowana rewolucja, Kraków 2004.
Przyglądałem się bacznie [...] w ogóle nie tęskniłem za Wami. Oddałem Wam w ogóle [...] polityczną grę [...]. I kiedy zauważyłem nieskuteczność waszą, kiedy zauważyłem, że nie mogę się zgodzić na pana gen. Kiszczaka [...], wystąpiłem o nową koalicję, która przeciwstawi się monopolowi [...]. Możemy stać z boku, jak tu proponuje ten pan z Łodzi [S. Niesiołowski], no bo przecież to niewygodne, po co się narażać, a po co ja przez płot przeskakiwałem, nogę skręciłem. Narażałem się i będę się narażał dalej. [...] I dlatego proszę was i wzywam w imię odpowiedzialności za kraj [...]: stwórzcie koalicję.
Warszawa, 16 sierpnia
AS, t. 79, Stenogram z posiedzenia OKP 16 sierpnia 1989, s. s. 109-112, Antoni Dudek, Reglamentowana rewolucja, Kraków 2004.