Gdzieś po godzinie 22.00 wszyscy obecni przedstawiciele zakładów zasiedli w Sali BHP i uchwalili, że tworzą Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Wybraliśmy Prezydium. Ktoś zaproponował, żeby przewodniczącym został przewodniczący Komitetu Strajkowego Stoczni. Wałęsa wyraził zgodę i podziękował. […]
Powołaliśmy komisję, która miała zebrać wszystkie postulaty z każdego zakładu i z nich wyłonić wspólne. W komisji byli ludzie wydelegowani przez zakłady, pierwszy raz ich widzieliśmy na oczy. Byłem bardzo zaniepokojony, że nie wiemy, kim są i co z tego zrobią. Okazało się, że byli świetni.
16 sierpnia
Karnawał z wyrokiem. Solidarność 1980–1981, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Celem MKS jest koordynacja żądań i akcji strajkowej zakładów i przedsiębiorstw. [...] Opracowano tekst żądań i postulatów będących wspólną uchwałą komitetów strajkowych. Postanowiono kontynuować strajk do czasu spełnienia żądań i postulatów załóg. MKS jest upoważniony do prowadzenia rozmów z władzami centralnymi.
Gdańsk, 16 sierpnia
Archiwum Opozycji Ośrodka KARTA, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy pierwszym autentycznym wolnym przedstawicielstwem rzesz pracowniczych w naszym kraju. Nakłada to na nas wielką odpowiedzialność wobec całego społeczeństwa. Naszym głównym celem jest utworzenie Wolnych Związków Zawodowych, niezależnych od PZPR i pracodawców, bowiem tylko wówczas prawa i interesy pracowników mogą być skutecznie bronione. Dopóki nie będziemy mieli Wolnych Związków Zawodowych, jedyną metodą obrony naszych interesów pozostanie strajk, a jest to najbardziej kosztowna społecznie forma pertraktacji. Tylko Wolne Związki Zawodowe potrafią zapewnić niezakłócone funkcjonowanie gospodarki narodowej i jednocześnie realizację postulatów pracowniczych. [...]
Oczekujemy więc na przyjazd władz centralnych. Każdy dzień zwłoki będzie dowodem, że władze nie chcą przyznać prawa do autentycznego przedstawicielstwa ludziom pracy w Polsce.
Gdańsk, 18 sierpnia
Jan Kamiński, Polskie Lato. Kalendarium wydarzeń, „Zeszyty Historyczne” nr 60/1982.
Jesteśmy pierwszym autentycznym wolnym przedstawicielstwem rzesz pracowniczych w naszym kraju. Nakłada to na nas wielką odpowiedzialność wobec całego społeczeństwa. Naszym głównym celem jest utworzenie Wolnych Związków Zawodowych, niezależnych od PZPR i pracodawców, bowiem tylko wówczas prawa i interesy pracowników mogą być skutecznie bronione. [...]
Oczekujemy więc na przyjazd władz centralnych. Każdy dzień zwłoki będzie dowodem, że władze nie chcą przyznać prawa do autentycznego przedstawicielstwa ludziom pracy w Polsce. [...] Walczymy o słuszną sprawę i zwyciężymy. Z każdym dniem jest nas coraz więcej, a od władz zależy jedynie wielkość społecznych kosztów zwłoki.
Gdańsk, 19 sierpnia
Zapis wydarzeń. Gdańsk – Sierpień 1980. Dokumenty, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Warszawa 2000, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Pierwszy punkt naszych postulatów ma znaczenie kluczowe. Bez niezależnych związków zawodowych wszystkie inne postulaty mogą być przekreślone w przyszłości. Nie raz już tak bywało w krótkiej historii PRL-u. Oficjalne związki zawodowe nie tylko nie broniły i nie bronią naszych praw i interesów, ale przejawiają w stosunku do słusznej akcji strajkowej większą wrogość niż czynniki partyjno-rządowe. Najostrzej o akcji strajkowej wypowiedział się przewodniczący CRZZ Szydlak. [...] Nasz strajk określił jako przejaw wrogich sił i terror. Jego słowa są słowami groźby: „Nie oddamy władzy, nie podzielimy się władzą”.
Gdańsk, 20 sierpnia
Archiwum Opozycji Ośrodka KARTA, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Przepycham się do przodu, bliżej jedynego, słabego głośnika. Brama główna w kwiatach, flaga narodowa i papieska, obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i portret Jana Pawła II. Na murze odgradzającym Stocznię siedzą robotnicy.
„Cisza, spokój!” — ludzie uciszają się nawzajem. Z głośnika słychać głos witający Komisję. Szepty: „To Jurczyk”. [...] Przewodniczący prosi o uczczenie minutą ciszy poległych w 1970 roku. Ale ich załatwił! Jak się teraz czują, gdy setki delegatów zgromadzonych na sali patrzą im w twarz z pogardą i oskarżeniem? Czy współwinni tej zbrodni zwiesili głowy?
Marian Jurczyk odczytuje postulaty, punkt po punkcie. Następnie zabiera głos wicepremier Kazimierz Barcikowski. To jak zgrzyt noża po talerzu. Na twarzach zgromadzonych ludzi pojawiają się ironiczne uśmiechy.
Szczecin, 21 sierpnia
Krzysztof Jagielski, Zejście z trapu, „Karta” nr 62, 2010.
Proszę państwa, jestem z „Malmoru”. Wczoraj doszły wiadomości tu na salę, że „Malmor” zdradził MKS. Więc jest to nieprawda. Prawdopodobnie, my o tym nie wiemy, ale rozmowy z delegacją rządową podjęła delegacja wybrana przez dyrekcję, jak w wielu zakładach pracy to jest czynione obecnie, w celu spowodowania chaosu. [...] Jeszcze raz oświadczam, że my, pracownicy „Malmoru”, nie poddaliśmy się i nikt z nas nie opuści Stoczni.
Gdańsk, 21 sierpnia
Gdańsk. Sierpień 1980. Rozmowy, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Gdańsk 1990, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Oficjalnie oświadczam, że jak władza nie przestanie aresztować działaczy KOR-u i innych organizacji społeczno-politycznych, nie będzie negocjacji żadnych. Czarowali, czarują i czarować w dalszym ciągu chcą! Czekamy ponad tydzień na nich. [...] Nie może być żadnych aresztowań i zatrzymywań ludzi, którzy nie kierują nami, bo kierujemy się sami, ale pomagają nam i pomagali przedtem. Przetarli niektórym oczy — o historii i o tym, co nam się właściwie należy. [...] Apeluję do władz: ja chcę ich tu widzieć!
Gdańsk, 22 sierpnia
Gdańsk. Sierpień 1980. Rozmowy, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Gdańsk 1990, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Uwagi dotyczące ewentualnych ustępstw w rokowaniach (zgodnie z numerami żądań):
1. W nazwie związków można pominąć drażliwą nazwę „wolne” i zastąpić ją synonimem „niezależne” w rozumieniu niezależne od pracodawców. [...]
3. [...] Gwarancje wolności słowa i publikacji odnoszą się do liberalizacji cenzury, legalizacji niezależnych wydawnictw w zakresie uzgodnionym z władzami i z zagwarantowaniem, że środki masowego przekazu zostaną udostępnione przedstawicielom różnych wyznań (b. ważne — tu bez kompromisu).
Gdańsk, 22 sierpnia
Zapis wydarzeń. Gdańsk – Sierpień 1980. Dokumenty, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Warszawa 2000, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Przez cały strajk nie opuszczałem Stoczni na krok — z jednym wyjątkiem. Jako szef zabezpieczenia musiałem udać się po delegację rządową. Byli w niej m.in. Jagielski, Kołodziejski, Fiszbach. Musieliśmy podpisać oświadczenia, że nie pozwolimy, by ktokolwiek przystąpił do nich bliżej niż na metr oraz że gwarantujemy im bezpieczeństwo. Wszystko działo się tak prędko. To z naszej strony było strasznie ryzykowne, przecież w tym tłumie mógł się znaleźć jakiś prowokator, który by ich zaatakował. [...]
Nikt ich nie ruszył, natomiast niewiele brakowało, by stoczniowcy zlinczowali nas — grupę zabezpieczenia — za to, żeśmy za mocno powstrzymywali napierających kamerzystów amerykańskiej ekipy telewizyjnej. Krzyczeli: „Puśćcie ich, to wolna prasa!”.
Gdańsk, 23 sierpnia
Wyniosło mnie w górę. Wspomnienia uczestników Sierpnia ‘80, oprac. Joanna Szczęsna, Jacek Kurski, „Gazeta Wyborcza” nr 202, z 29 sierpnia 1998, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Gdy jechałem do Gdańska, nikt nie powiedział mi, jaki jest zakres moich kompetencji. Usłyszałem tylko: „Jedź i zażegnaj konflikt społeczny. I to jak najszybciej, bo sytuacja jest bardzo poważna”.
[...] Pamiętam pierwsze wejście, nieprzyjazne okrzyki, bębnienie w autobus, który nas przywiózł. [...] Czułem tę wrogość. To było makabryczne. Ja, z głęboką arytmią serca, musiałem godnie reprezentować władzę.
Warszawa–Gdańsk, 23 sierpnia
Czułem tę wrogość. M. Jagielski w rozmowie z A. Bikont, „Gazeta Wyborcza” nr 201, z 30 sierpnia 1995, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Lech Wałęsa:
Telefony są nieczynne. [...] Czy mogę się dowiedzieć, dlaczego jest blokada?
Lech Bądkowski, pisarz, członek Prezydium MKS:
Pan wojewoda oświadczył, o ile dobrze pamiętam, że od godziny 11.30 jest już połączenie ze Szczecinem. Natomiast odnośnie naszego postulatu przywrócenia łączności telekomunikacyjnej z Warszawą...
Zbigniew Zieliński, członek Komisji Rządowej:
Otóż nad Warszawą... w ciągu ubiegłej nocy przeszła potężna trąba, która punktowo zniszczyła duże obszary miasta.
Ja byłem przy tym. [...]
Alina Pienkowska, członek Prezydium MKS:
Chciałam podać informację, że telefony z Warszawą zostały zablokowane w piątek tydzień temu. Nie było mowy o żadnej wichurze wtedy. [...]
Mieczysław Jagielski:
Panie przewodniczący, szanowni zebrani. Z natury rzeczy w skrócie starałem się możliwie zreferować punkt widzenia na poszczególne sprawy, które zostały postawione. [...] Ja chcę być też uczciwym człowiekiem i móc każdemu tutaj — i w Gdańsku, i poza Gdańskiem — otwarcie spojrzeć w oczy. [...] Jeślibym podjął zobowiązania, które byłyby nierealne, oznaczałoby to po prostu, że postępuję nieuczciwie.
Lech Wałęsa:
My podpowiemy. Jedno rozwiązanie jest na pewno to, co my proponujemy: wolne związki zawodowe, silne i prężne, tak jak sobie świat pracy życzy. To nie jest polityczna sprawa. To jest rzeczywiście przeciwwaga i kontrola. Będziemy się kontrolować sami, będziemy sami widzieć błędy, proponować rozwiązania, a nigdy nie środkami takimi, jak to jest teraz robione, przez utrudnianie ludziom, którzy chcą coś powiedzieć, coś zrobić, przez aresztowania, zatrzymywania i powiększanie aparatu władzy, znaczy milicji. Bo jeśli będziemy wszyscy w porządku, jeśli władza, rząd będzie w porządku, nie będzie musiała się obstawiać tak bardzo milicją i SB.
Gdańsk, 23 sierpnia
Gdańsk. Sierpień 1980. Rozmowy, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Gdańsk 1990, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Zwracamy uwagę, że kłamliwe przedstawianie sytuacji na Wybrzeżu oraz intencji strajkujących robotników podrywa resztki zaufania do ocenzurowanej prasy, radia i telewizji i nie przyczynia się do uspokojenia nastrojów społeczeństwa. Żądamy przedstawienia wszystkim Polakom pełnej i prawdziwej informacji o naszych postulatach.
Gdańsk, 23 sierpnia
Zapis wydarzeń. Gdańsk – Sierpień 1980. Dokumenty, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Warszawa 2000, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Zagrożenie było łatwo wyczuwalne, lecz rzadko poruszane w rozmowach. Tylko jeden z nas miał odwagę mówić: „Ja się boję, czerwoni nas wykończą”. Właściwie temat ten powracał dopiero w rzadkich chwilach relaksu — podczas nocnych posiłków lub spacerów do miejsca noclegowego (parę razy spaliśmy u pallotynów) oraz w dzień największego napięcia. Raz tylko zareagowaliśmy histerycznie. Właśnie idąc do pallotynów, po burzliwych negocjacjach i złych przeciekach, słyszeliśmy odgłosy przypominające czołgi (a to był wolno wlokący się pociąg towarowy). Zapytałem wtedy Bronka: „Jak myślisz, piętnaście?” (w domyśle: lat więzienia). Bronek na to zwięźle: „Kapita” (od capita, czyli maksymalny wymiar kary).
Gdańsk, 24 sierpnia
Janusz Rolicki, Edward Gierek. Przerwana dekada. Wywiad rzeka, Warszawa 1990, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
O wpół do ósmej, gdy trwała dyskusja, wpadł ktoś z wiadomością, że przemawia Gierek, a z Biura Politycznego polecieli Łukaszewicz, Babiuch, Szydlak i inni. My, eksperci i pojedynczy członkowie Prezydium, wstaliśmy, by obejrzeć „Dziennik”. Reszta siedziała, jakby się nic nie stało, a Wałęsa zawołał: „Panowie, siadać, robimy swoje, to są ich stołkowe sprawy, nas to nie obchodzi, my mamy 21 postulatów”.
Gdańsk, 24 sierpnia
Waldemar Kuczyński, Burza nad Wisłą. Dziennik 1980–1981, Warszawa 2002, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Uwagi dotyczące formuły [rozmów z MKS-em]:
1. Zmiana w stosunku do pierwszej tury rozmów formy zachowań (werbalnych i gestu). Potrzebna „dyplomatyczna agresywność” w celu przejęcia inicjatywy lub osiągnięcia równowagi, elementy lżejsze, np. „zastanówmy się”. [...]
3. Obniżenie rangi przewodniczącego poprzez zwracanie się do członków komisji [MKS]. [...]
5. Konieczność opracowania takiej formuły odpowiedzi na szczegółowe propozycje, aby przełamać barierę psychiczną i uzyskać aplauz sali i Stoczni. [...]
8. Konieczność przemyślenia formy wejścia na salę obrad — dojazd do sali nie autokarem, a samochodem (wielkość samochodu dostosowana do wielkości ekipy). Wjeżdżać pierwszą bramą.
Gdańsk, 25 sierpnia
Archiwum Akt Nowych, zespół KC PZPR, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
O 23.00 zebranie z Prezydium do późnej nocy. Najpierw długa i burzliwa dyskusja, czy rozpoczynać rozmowy, mając odblokowaną łączność tylko z Warszawą i Szczecinem. W chwili, gdy już miała zapaść decyzja, aby nie rozmawiać, zabrał głos [Tadeusz] Mazowiecki. Bardzo spokojnie przekonywał i przekonał, by rozpocząć rozmowy, dać dowód dobrej woli MKS-u i jego pragnienia, żeby ludzie mogli jak najszybciej wrócić do domu po uzyskaniu tego, co ważne — niezależnych związków.
Gdańsk, 25 sierpnia
Waldemar Kuczyński, Burza nad Wisłą. Dziennik 1980–1981, Warszawa 2002, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Gdańsk. Przyjazd Komisji Rządowej na II turę rozmów z gdańskim Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym
Główna wiadomość poranna: przyjeżdżają! Po niepewności i niepokoju snujących się cały poniedziałek ulga oraz zaciekawienie. [...] Idą wśród zamilkłego szpaleru twarzy [...]. Zupełna cisza, w której słychać tylko słowa idącego na przedzie premiera: „Dzień dobry, dzień dobry, przyjechaliśmy, jesteśmy”. Ani słowa odpowiedzi. Milcząca odmowa kontaktu przed ujawnieniem tego, co kryją wewnątrz teczek i aktówek. Pełna świadomość bezwartościowości pozorów. Idą spięci. Co myślą? Czy tylko się boją?
Gdańsk, 26 sierpnia
Waldemar Kuczyński, Burza nad Wisłą. Dziennik 1980–1981, Warszawa 2002, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Andrzej Gwiazda:
Panie premierze i wysoka Komisjo! U nas podobno nie ma więźniów politycznych. Ale czy możemy mieć pełne zaufanie do naszego wymiaru sprawiedliwości w takiej sprawie? Mamy zagwarantowane bezpieczeństwo za akcję strajkową, że uczestnicy i współpracownicy strajku, ludzie wspomagający strajk nie będą prześladowani, nie będą represjonowani. Ale czy możemy być pewni, że nie znajdą się fałszywi świadkowie i nie okaże się, że cały MKS to banda kryminalistów? To budzi nasze poważne zaniepokojenie. [oklaski]
Żyjemy w kraju, w którym jedność narodu jest wymuszona pałką policyjną.
Mieczysław Jagielski:
Proszę pana, to są bardzo dalekie sformułowania.
Andrzej Gwiazda:
Dalekie i może demagogiczne. Niemniej zatrzymywania na 48 godzin, jeśli ktoś ma inne poglądy od oficjalnych,
są rzeczą nagminną.
[...] Jest w społeczeństwie strach. Strach przed represjami. [...] przed zabraniem głosu na naradzie produkcyjnej, na zebraniu związkowym, wystąpieniem ze śmielszym wnioskiem — jest strach. I to musimy zlikwidować. [...]
Mieczysław Jagielski:
Pan użył stwierdzenia, które, ja powiem panu, że mnie ubodło. No bo jak można powiedzieć: czy ja to mam gwarancję, że strajkujący tutaj i prezydium nie będą uznani za... nie chcę nawet powtórzyć, pan użył słowa „kryminalistów”. Ja panu powiem, że mnie to nawet osobiście ubodło. Przecież ja rozmawiam tu jak z uczciwymi, jak z najbardziej uczciwymi ludźmi. Jak to jest możliwe, żeby ktoś tak traktował działaczy tutaj zebranych?
Lech Wałęsa:
Panie premierze, kiedy ja mam dziesiątki już przykładów straszenia mnie, że jak tylko wyjdę, to będzie to i to. Ja i nie tylko ja.
Mieczysław Jagielski:
Proszę pana, to i mnie wtedy trzeba przepędzić...
Gdańsk, 28 sierpnia
Gdańsk. Sierpień 1980. Rozmowy, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Gdańsk 1990, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Wałęsa mówi do delegatów. Jest propozycja wydania przez MKS oświadczenia, żeby zakłady w całym kraju solidaryzowały się z MKS-em, ale nie strajkowały za względu na duże straty gospodarcze. Wałęsę otacza rozgorączkowany tłum. Ludzie są zdecydowanie przeciwni takiemu oświadczeniu. Do dyskusji włączają się nawet operatorzy filmowi, fotoreporterzy i dziennikarze. Ludzie krzyczą: „Spreparują to w telewizji... Na nich tylko strajk... Tylko siłą walczyć... Strajkiem...”.
Gdańsk, 28 sierpnia
Tomasz Jastrun, Zapiski z błędnego koła, Przedświt, [Warszawa] 1983, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Bogdan Lis:
Po raz drugi już Komisja Rządowa odwołała swoje plenarne posiedzenie z nami. W dzisiejszej rozmowie telefonicznej stwierdziła, że jest nieprzygotowana i musi najpierw omówić jeszcze pewne sprawy dotyczące punktu pierwszego w grupie roboczej. Grupa robocza ma przyjechać o 13.00. Natomiast my uważamy, że Komisja Rządowa po prostu robi nas w konia.
Andrzej Gwiazda:
Komisja Rządowa odeszła od proponowanej praktyki, by wszystkie rozmowy były jawne, może chcą pretekstu do zerwania rozmów.
Gdańsk, 29 sierpnia
Gdańsk. Sierpień 1980. Rozmowy, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Gdańsk 1990, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
W nocy z 29 na 30 trwają nasze rozmowy, tym razem w dyrekcji stoczni z prezydium komitetu strajkowego. Omawiamy ostateczną redakcję tekstu porozumienia. Wnosimy jeszcze uściślenia, ale odbywa się to już w atmosferze odprężenia. Rozmowa ma charakter swobodny i nie odczuwam tego braku zaufania, który był dla mnie tak przykry na początku rozmów. Pojawiają się nawet żarty. Każdy z punktów porozumienia przyjmujemy osobno i ja przyklepuję to, uderzając dłonią w geście dobicia targu. Potem ktoś rozgłosi, że podczas tego posiedzenia biłem pięścią w stół. Niby nieduża różnica, ale trzeba mu dołożyć, bo on z władzy, więc nie może zachowywać się przyzwoicie. Oświadczam więc, że na tym spotkaniu wszyscy przestrzegali zasady grzecznego zachowania się przy stole.
Gdańsk, 29/30 sierpnia
Kazimierz Barcikowski, U szczytów władzy, Warszawa 1998.
Mieczysław Jagielski:
[...] partia nasza chce na dzisiejszym Plenum KC wyraźnie sprecyzować pryncypialne stanowisko w kwestiach, nad którymi tu dzisiaj obradujemy. [...]
Czy nie byłoby celowe, żebyśmy odredagowali odpowiedni komunikat, który by zawarł myśl, że myśmy się w zasadzie dopracowali i że wobec tego stoimy na stanowisku, żeby... co leży nam na sercu jako najważniejsze: kończymy strajk i idziemy do roboty. My mamy tutaj odpowiedni komunikat przygotowany. Mogliby tu zostać przedstawiciele dla odredagowania go. Ja przyjechałbym wieczorem. [...] Będę chciał jak najwcześniej, no bo przecież ludzie też chcą wszyscy razem wypocząć, przecież to dziś sobota. [...]
Lech Wałęsa:
Panie premierze, naprawdę to już nie jest dużo pracy w tych najważniejszych punktach. Te inne polecą dość szybko. Dlatego też proponuję: tyle czekaliśmy, sobota jest, niedziela, jeszcze przepracujemy [...], jeśli to wszystko dobrze pójdzie, my chcemy rzeczywiście w poniedziałek iść do pracy, ale naprawdę musimy mieć czarno na białym.
Mieczysław Jagielski:
Będzie czarno na białym.
Lech Wałęsa:
Ale to będzie, a my chcemy mieć. [śmiechy, oklaski]
[...] I jeszcze jedną mam propozycję. Prosiłbym, żeby ktoś wpłynął, żeby zaprzestać aresztowań. Przede wszystkim w Warszawie jest masę aresztowań ludzi — mówmy prosto — z KOR-u [oklaski], ale ci ludzie nie są nic winni. Oni nam pomagali, ale nie byli z nami. Nic nie zrobili. [...] My mamy listę, możemy dostarczyć. [...] Naprawdę chcemy, żeby pan premier wrócił. Z tym, że te wnioski o aresztowaniu... niech pan premier tam poruszy, żeby tego nie było.
Gdańsk, 30 sierpnia
Gdańsk. Sierpień 1980. Rozmowy, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Gdańsk 1990, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Stanisław Kania:
Wczoraj tow. Gierek przeprowadził rozmowę z tow. Aristowem w sprawie naszego stanowiska dotyczącego związków zawodowych i uzasadnił konieczność pójścia na kompromis w tej sprawie. Przedstawiliśmy ocenę, że ta nowa struktura nie jest dobra, ale struktura strajkowa jest jeszcze gorsza. [...]
Ustaliliśmy, że po Plenum zostanie podpisane porozumienie. Mimo tego ustalenia, że podpisanie nie może nastąpić przed podjęciem decyzji przez Plenum, tow. Barcikowski podpisał w Szczecinie porozumienie z MKS-em. W Gdańsku Jagielski tylko parafował porozumienie. Jest to akt dużej samowoli ze strony tow. Barcikowskiego. Po podpisaniu w Szczecinie nastąpiło odprężenie i stan euforii, czego się spodziewaliśmy.
Warszawa, 30 sierpnia
Archiwum Akt Nowych, zespół KC PZPR, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Alina Pienkowska:
Proszę mieć na uwadze fakt, że ci ludzie, aresztowani obecnie, w 1976 roku pomagali rodzinom robotników zwolnionych ze Stoczni. Robotnicy to nadal pamiętają, dlatego występuję w imieniu pracowników Stoczni Gdańskiej i prosimy o natychmiastowe uwolnienie aresztowanych, zatrzymanych w związku ze strajkiem.
Mieczysław Jagielski:
Jeszcze raz oświadczam z pełnym poczuciem odpowiedzialności za sprawę. Jadę, przekazuję. Jeszcze nawet dziś zreferuję tę sprawę w intencji takiej, jaka tutaj była postawiona. Ja innych kompetencji ponad to, co robię na własną odpowiedzialność i na własne sumienie, ja innych kompetencji nie mam.
Andrzej Gwiazda:
Panie premierze, wierzymy w pana dobrą wolę. Jednak aresztowania trwają nadal. Mamy w tej chwili doniesienia o nowych nazwiskach. [...]
Mieczysław Jagielski:
My dołączymy tę listę do naszego protokołu. [...] Proponuję jednak iść dalej, ażebyśmy mieli spojrzenia na pozostałe sprawy.
Gdańsk, 31 sierpnia
Gdańsk. Sierpień 1980. Rozmowy, oprac. Andrzej Drzycimski, Tadeusz Skutnik, Gdańsk 1990, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tworzy się organizację zawodową pod nazwą: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, zwany dalej ZWIĄZKIEM. Związek, stosownie do zasad wyrażonych w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, w ratyfikowanej przez Polską Rzeczpospolitą Ludową konwencji nr 87 i nr 98 Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz w części 1 pkt 1–7 porozumienia zawartego przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy z Komisją Rządową w Gdańsku, rozwijać będzie działalność w zakresie obrony interesów pracowników, realizacji ich potrzeb materialnych, społecznych i kulturalnych.
10 listopada
NSZZ „Solidarność” 1980–1981. Podstawowe dokumenty. Kronika działalności. Bibliografia, red. Bronisław Pasierb, Wrocław 1990, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Oświadczamy wyraźnie: za skutki strajku ekonomiczne, społeczne i inne – odpowiedzialna jest władza, która mieni się robotniczą, a w sposób arogancki i pogardliwy traktuje strajkujących robotników. A przecież strajkujący domagają się jedynie respektowania podstawowych, ludzkich i pracowniczych praw. […] Czując się głęboko odpowiedzialni za losy kraju […] raz jeszcze wzywamy władze do podjęcia rozmów.
Szczecin, 23 sierpnia
„Biuletyn Strajkowy” [Szczecin] nr 6, sierpień 1988.
Aktualnie sytuacja wygląda w ten sposób, że blokada milicyjna jest zacieśniona, a nad portem krążyły i nadal krążą na niskich pułapach helikoptery. [...] Tutaj nic nie jest wiadome. Wszystko jest możliwe. Tak samo jest możliwe, że ta mediacja [mecenasa Siły-Nowickiego] skutki przyniesie, jak to, że możemy zostać zaatakowani. Wszystko jest możliwe! Tutaj przewidywać jest nie sposób. Ludzie bardzo dzielnie się trzymają. Wspaniali ludzie!
Szczecin, 24 sierpnia
„Biuletyn Strajkowy”, nr 7, z 25 sierpnia 1988.