Wieczorem [29 października] na zwołanym naprędce uroczystym zebraniu radnych na ratuszu w Polskiej Ostrawie ogłoszono powstanie państwa czechosłowackiego.
Poproszono mnie, abym przemówił do ludu, który zgromadził się przed ratuszem. Stało się. Niedający się opisać krzyk radości rozległ się, kiedy ogłaszałem, że naród jest wolny i przejmuje władzę nad swoimi sprawami. Następnie utworzony został pochód, który śpiewając pieśni narodowe i ciesząc się, odszedł do Morawskiej Ostrawy.
Polska Ostrawa, 29 października
Ferdinand Pelc, O Těšínsko, Slezská Ostrava 1928, tłum. Dariusz Ałaszewski, Piotr Głogowski.
30 października przed południem przybyła na ratusz w Polskiej Ostrawie trzyosobowa delegacja, kierowana przez nauczyciela z polskiej szkoły w Polskiej Ostrawie, pana [Bolesława] Włodka. [...] Delegacja oznajmiła mi, że przyszła w imieniu Rady Narodowej, która utworzyła się w Cieszynie, aby przejąć gminę polsko-ostrawską dla państwa polskiego. Kiedy oświadczyłem, że gmina Polska Ostrawa odrzuca jakiekolwiek polecenia Rady Narodowej i że już opowiedziała się za państwem czechosłowackim, delegacja zaczęła się usprawiedliwiać, że nie miała nic złego na myśli i że można by było podjąć współpracę w kwestii bezpieczeństwa i aprowizacji. Kiedy powiedziałem, że o wszystko zadbamy już sami, delegacja przepraszając odeszła. [...]
Było jasne, że jeśli Polacy odważyli się przyjść do Polskiej Ostrawy, najbardziej czeskiej gminy w rejonie, która nigdy nie miała polskiej większości ani władzy, to zapewne pójdą bezwzględnie wszędzie, a zatem grozi nam poważny konflikt, który może mieć nieobliczalne skutki! [...]
Chociaż na Śląsku, w szczególności zaś na Śląsku Cieszyńskim, jeszcze przed wojną byliśmy bardzo słabym elementem i pomimo że byliśmy zagrożeni z dwóch stron, to jednak nasza przyszłość nie była już tak beznadziejna, w ręku bowiem mieliśmy ważną broń: przeciwko Niemcom i dotychczasowej niemieckiej władzy — niepowstrzymany rozwój myśli demokratycznej, przeciwko Polakom — wyższy poziom kultury. Demokracja i kultura były filarami, na których na Śląsku z sukcesem wsparliśmy swoją małą konstrukcję. Stały się także siłą napędową, która doprowadziła naród do sławetnego zwycięstwa, oraz fundamentami, na których nasza wolność mocno spoczywa!
W porównaniu do Polaków mieliśmy jeszcze jedną zaletę: większe zdolności organizacyjne i nowocześniejsze metody pracy.
Polska Ostrawa, 30 października
Ferdinand Pelc, O Těšínsko, Slezská Ostrava 1928 (tłum. Dariusz Ałaszewski, Piotr Głogowski).
Głęboko przekonany byłem wówczas, że naszą powinnością jest zdobycie dla nowego państwa [czechosłowackiego, proklamowanego 29 października] wszystkiego, co można zdobyć w danej sytuacji. Wiedziałem, że w wypadku gmin z czeską większością, nie będzie to trudna sprawa, chociaż również stamtąd przychodziły niepokojące wieści, że Polacy próbują nasze gminy opanować. [...]
Chodziło o to, abyśmy dostali w swe ręce pozostałe obszary Śląska Cieszyńskiego, czyli tereny z większością polską lub niemieckie enklawy otoczone krajem przeważnie polskim. Można to było osiągnąć bądź za jawną albo cichą zgodą Polaków, bądź wbrew ich woli za pomocą wojska.
Nie mając pod ręką armii, podjęliśmy próbę opanowania terenu bez wojska. [...] Wieczorem w Polskiej Ostrawie utworzono Zemský Národní Výbor pro Slezsko.
Polska Ostrawa, 30 października
Ferdinand Pelc, O Těšínsko, Slezská Ostrava 1928 (tłum. Dariusz Ałaszewski, Piotr Głogowski).
1 listopada przed południem udaliśmy się z dr. Zikmundem Wittem [przewodniczącym Národnígo Výboru] do Bogumina, aby zająć ten węzeł kolejowy i przejąć wszystkie tamtejsze urzędy dla państwa czechosłowackiego. Szczęście nam wówczas niesłychanie sprzyjało! Na dworcu bogumińskim znajdował się garnizon wojskowy. [...] Kapitan Šváb naturalnie natychmiast oddał się pod nasze rozkazy i złożył przysięgę wierności państwu czechosłowackiemu. Powiedział jednak zaraz, że ma niepewną załogę i że zaczyna mu się ona rozpierzchać. [...]
Z Bogumina odjechaliśmy wkrótce w przeświadczeniu, że ten ważny węzeł kolejowy jest w rękach czechosłowackiego państwa. Nie liczyliśmy na opór miasta, w którym większość stanowili Niemcy, a co do Polaków — wydawało nam się, że pogodzą się z daną sytuacją.
Niestety nasza radość nie trwała długo. Chyba jeszcze tego dnia polska agitatorka Dora Kłuszyńska, podburzywszy pospólstwo, zmusiła naszych ludzi, którzy zapewne chcieli uniknąć rozlewu krwi, do kapitulacji. I tak miasto i dworzec znalazły się pod polską władzą. [...]
W momencie rozpadu Austrii i jej armii oraz tworzenia nowych państw najważniejszym elementem siły i władzy był lud i jego wola, a siła wojskowa wobec woli ludu wtedy prawie nic nie znaczyła. [...]
Byłem przekonany, że wkrótce wojska Ententy zajmą tereny byłych Austro-Węgier, jak to w tym czasie było rzeczywiście planowane [...], a w związku z tym nie ma dużego znaczenia, czy na przykład w Boguminie, gdzie bez lojalnego wojska nie mogliśmy się utrzymać, jest tymczasowa administracja nasza czy polska. W tym przekonaniu utwierdzani byliśmy przez Národní Výbor w Pradze, który na początku również wierzył w nadejście wojsk Ententy i dlatego po naszych raportach o konfliktach z Polakami wydał polecenie, abyśmy starali się z nimi porozumieć i uniknąć rozlewu krwi.
Bogumin, 1 listopada
Ferdinand Pelc, O Těšínsko, Slezská Ostrava 1928 (tłum. Dariusz Ałaszewski, Piotr Głogowski).
Ugoda niniejsza ma charakter przejściowy i w niczym nie przesądza ostatecznego rozgraniczenia terytorialnego, które pozostawia się w całości rozstrzygnięciu przez czynniki powołane, tj. przez rząd polski w Warszawie i rząd czeski w Pradze. [...] Polityczny powiat frydecki podlegać będzie Národnímu Výborovi pro Slezsko, polityczne zaś powiaty bielski i cieszyński Radzie Narodowej Księstwa Cieszyńskiego. W powiecie politycznym frysztackim ma pozostać w zasadzie stan obecny niezmieniony. Wszystkie urzędy w tym powiecie, o ile się to tyczy gmin z zarządem czeskim, podlegają Národnímu Výborovi pro Slezsko, o ile to dotyczy wszystkich innych gmin tego powiatu, Radzie Narodowej Księstwa Cieszyńskiego. [...] Dozór nad koleją koszycko-bogumińską sprawuje Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego z pomocą osobnej rady nadzorczej, do której ma prawo wysyłać swoich mężów zaufania Národní Výbor celem obrony interesów narodu czeskiego.
Załogi wojskowe na dworcach w Cieszynie, w Trzyńcu, Mostach i Boguminie ustanawia Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego, Národní Výbor pro Slezsko ma jednakowoż prawo utrzymywać na dworcu w Boguminie odpowiednią załogę z własnym oficerem. Siła tej załogi nie może jednak przekraczać połowy załogi polskiej, będzie zaś załoga ta wkraczała jedynie na żądanie dowódcy załogi polskiej. [...]
Znosi się środki podjęte w celu militaryzacji zakładów. Pozostają jednak we wszystkich gminach rewiru celem utrzymania porządku załogi wojskowe, które w gminach z zarządem czeskim ustanawia Národní Výbor pro Slezsko, a w reszcie gmin Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego.
Polska Ostrawa, 5 listopada
Nadolzie zrywa okowy, red. Robera Danel, Cieszyn 1998.