Długo się siliłem na wyszukanie odpowiedniego wyrazu dla Gdyni. Sądzę, że „Polska Kalifornia” będzie określeniem niezłym. Bo też życie tutejsze i ludzie tutaj na stałe osiadli jako żywo przypominają pierwszych osiedleńców znad brzegu Oceanu Spokojnego. Pieniądze leżą tu na ulicy. Trzeba tylko trochę przedsiębiorczości. Kaszubi porobili kolosalne majątki na swych piaskach, a jednak klną i wyzywają, że ich Polska oszukała. Taki jegomość dostaje na przykład za 10 mórg piasku nadbrzeżnego 176 tysięcy zł w gotówce i mówi, że to mało. Jedyną rzeczą, która nie jest zakrojona na miarę Kalifornii amerykańskiej, jest budowa portu. Ciągnie się i ciągnie, a końca nie widać.
Gdańsk, 7 września
„Gazeta Gdańska”, 1926, cyt. za: Gdynia. Biznesplan II RP, red. Maciej Kowalczyk, Fundacja Ośrodka KARTA, Warszawa 2011.
Wszędzie huk, stuk, łoskot, gwar od codziennie prowadzonych robót budowlanych i innych. Piasków i kurzu też jeszcze wbród, bo bruków i chodników mało, nawet na Starowiejskiej i tak ruchliwej, jak Świętojańska! A przecież nie wszyscy są elitą, którą stać na luksusowe ceny samochodów. Cztery piąte lub dziewięć dziesiątych ludności brnie pieszo, czasem trochę skacząc przez różne przeszkody, choć niestety, nie ma za te stepplechases'y żadnych nagród! Ale trudno, nie od razu i Kraków zbudowano.
A plaża, a goście kąpielowi i całe roje majad, niwot, rusałek, wodnic, syren i jak tam jeszcze – o całej skali kształtów od wiotkich, smukłych, [...] aż do beczkowato-bombiastych form, co do właścicielek, których zachodzi obawa, by się nie potopiły – ale w słońcu! Tak są znakomicie odżywione. Kostjumy tych bogiń – znów cała gama barw, kształtów i rozmiarów, od normalnych, aż do prawie listków figowych. Amatorzy pięknych kształtów mogą się do syta ich napatrzeć, upoić swe oczy i zmysły. Często te urocze syreny, idąc do lub od kąpieli w swych rozwianych [...] płaszczach nawet na odległości kilometrowe, dozwalają łaskawie w swej boskiej nagości oglądać nam cztery piąte do dziewięciu dziesiątych swych kształtów. I to pomyśleć, ot tak, tylko z wielkiej łaskawości dla nas mężczyzn! [...] Słowem swoboda i raj modno-ziemny!
Gdynia, 25 lipca
„Dziennik Gdyński” nr 10/1928, cyt. za: Gdynia. Biznesplan II RP, red. Maciej Kowalczyk, Fundacja Ośrodka KARTA, Warszawa 2011.
1300 zabudowań [...] portowych, 320 ha wód wewnątrzportowych, 10 km betonowych nadbrzeży, 150 km portowych torów kolejowych, 2,5 km nowoczesnych falochronów, licząca setki tysięcy metrów kubatura magazynów i budynków, kilkadziesiąt dźwigów, kilkanaście monumentalnych gmachów, służących potrzebom żeglarstwa polskiego, 42 regularne linje morskie, idący w setki ton miesięcznie przeładunek...
W roku 1920 wioska rybacka, w roku 1924 embrion przyszłego portu, w roku 1926 dalekie jeszcze do ukończenia dzieło, w roku 1933 wysuwający się na czoło port Bałtyku. [...]
– TO GDYNIA.
Poznań, 8 grudnia
„Dziennik Poznański” nr 283/1933, cyt. za: Gdynia. Biznesplan II RP, red. Maciej Kowalczyk, Fundacja Ośrodka KARTA, Warszawa 2011.
Na 1 stycznia 1938 roku zarejestrowano w Gdyni 618 samochodów, w tym 270 osobowych i 102 taksówek. Liczba samochodów w Gdyni wzrasta powoli. Na 10.000 mieszkańców wypada 54 samochody. Aczkolwiek wypada to więcej jak w Warszawie (Warszawa ma 50 samochodów na 10 tysięcy mieszkańców) stan ten jednak jak na ruchliwe portowe miasto jest za mały.
Rowerów w Gdyni zarejestrowano 9 tys. sztuk.
Gdynia, 10 marca
„Dziennik Gdyński”, 1938, cyt. za: Gdynia. Biznesplan II RP, red. Maciej Kowalczyk, Fundacja Ośrodka KARTA, Warszawa 2011.