Natychmiast po zatrzymaniu rano 13 grudnia usiłowano mnie przesłuchiwać na Rakowieckiej w sprawie PPN-u. Z góry powiedziałem, że odmawiam odpowiedzi i na tym się właściwie skończyło. Skąd się orientowano? Chyba z podsłuchów.
Wydaje mi się, że na stałym podsłuchu był Najder. Niekoniecznie tylko podsłuch, obserwacja mieszkania też mogła prowadzić do takich wniosków, często się z nim spotykałem, on mi przekazywał teksty, ja jemu uwagi. Raczej rzadziej u mnie, częściej u niego. Fachowy konspirator powiedziałby, że to było zupełnie bez sensu.
Warszawa, 13 grudnia
PPN. 1976–1981. Język niepodległości, wybór i oprac. Łukasz Bertram, Warszawa 2012.
Natychmiast po zatrzymaniu rano 13 grudnia usiłowano mnie przesłuchiwać na Rakowieckiej w sprawie PPN-u. Z góry powiedziałem, że odmawiam odpowiedzi i na tym się właściwie skończyło. Skąd się orientowano? Chyba z podsłuchów.
Wydaje mi się, że na stałym podsłuchu był Najder. Niekoniecznie tylko podsłuch, obserwacja mieszkania też mogła prowadzić do takich wniosków, często się z nim spotykałem, on mi przekazywał teksty, ja jemu uwagi. Raczej rzadziej u mnie, częściej u niego. Fachowy konspirator powiedziałby, że to było zupełnie bez sensu.
Warszawa, 13 grudnia
PPN. 1976–1981. Język niepodległości, wybór i oprac. Łukasz Bertram, Warszawa 2012.
Od dziesięciu lat sytuacja Polski ulega pogorszeniu. Dziś, dwa tygodnie po referendum, świadomość tego, że kraj nasz znalazł się w sytuacji groźnej lub wręcz tragicznej, wydaje się docierać do milionów Polaków, niezależnie od ich poglądów politycznych i ideowych, zawodu czy wykształcenia. Na naszych oczach Polskę ogarnął kryzys, a potem depresja, której końca nie możemy dostrzec. Z grona krajów średnio rozwiniętych w przyspieszonym tempie przesuwamy się ku grupie krajów cywilizacyjnie zapóźnionych. Tego procesu nie udało się zahamować ani powstaniem „Solidarności” w 1980 roku, ani wprowadzeniem stanu wojennego w 1981 roku, ani działaniami podjętymi w okresie tzw. pierwszego etapu reformy. Nic nie świadczy za tym, by tzw. drugi etap reformy, który, jak wykazało referendum, nie może liczyć na aktywne poparcie ze strony większości społeczeństwa, zdołał przełamać impas. [...]
Apeluję, by przedstawiciele tych, którzy mają władzę, i tych, którzy dla kilku lub kilkunastu milionów Polaków symbolizują troskę o interesy ludu pracy, spotkali się bez warunków wstępnych, ale z dobrą wolą.
13 grudnia
Andrzej Garlicki, Karuzela, czyli rzecz o okrągłym stole, Warszawa 2004.