Wy, nasi delegaci, mieliście atuty, z których mogliście wygrać najmniej połowę. [...] Przegraliście wszystkie karty, łącznie z cenzurą, więźniami politycznymi, rolnikami itp. [...] po 10-dniowych naradach, gdy naród oczekiwał głębokiego przełomu, podpisaliście komunikat, który był w stanie spłodzić najgorszy kancelista.
Krajowa Komisja Porozumiewawcza NZSS „Solidarność”. Posiedzenie w dniach 31 III – 1 IV 1981 r., NOWa, Archiwum Solidarności, Warszawa 1987, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
„Jeszcze Polska nie zginęła...” ginie w tupocie butów i szeleście szarpanego odzienia. Bolą rozrywane ręce. Sczepieni łańcuchem, powoli wypychani i wyciągani jesteśmy w kierunku bocznego wyjścia po prawej stronie... Trzy razy powtarzamy refren, bo nie stać nas na odśpiewanie kolejnej zwrotki. Powtórzylibyśmy go i czwarty raz, gdyby nie Michał Bartoszcze, który zaintonował „Rotę”. Słychać przejmujący krzyk [Jana] Rulewskiego. Wypadamy bocznymi drzwiami na zewnątrz.
Bydgoszcz, 19 marca
Stefan Pastuszewski, Spoglądając na zegarek..., „Wolne Związki. Pismo NSZZ Solidarność”, [Bydgoszcz] 1981, nr 4, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Gdy się ocknąłem, leżałem koło drzwi. Przy mnie było dwóch chłopców. Podnieśli mnie i zaczęli prowadzić do bramy. Tam zobaczyłem, jak bito. Najpierw jednego, [...] a potem wyciągnęli drugiego. [...] Ale tego to już strasznie bili. Krzyczał. Niemożliwie krzyczał. To nie był krzyk strachu.
To był krzyk bólu.
Z głównej ulicy na ten krzyk przyleciało dużo ludzi, ale brama była zamknięta. Nie wiem, czy chcieli tę bramę wyłamać. W każdym razie był to jakiś protest. Ale z tej naszej strony wszyscy krzyczeli: „Odejdźcie, nie prowokujcie”. Nie chcieliśmy, żeby doszło do walki z milicją. Wtedy ktoś przyniósł klucz. Otworzono bramę i milicjanci wyrzucili tego leżącego. To był [Jan] Rulewski.
Bydgoszcz, 19 marca
Krzysztof Czabański, Bydgoszcz–Marzec ’81. Dokumenty, komentarze, relacje, Wydawnictwo „Most”, Archiwum Solidarności, Warszawa 1987, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Z Krajówki wywołał mnie Krzysztof Gotowski, mój zastępca, i mówi: „Tutaj do ZNTK jedzie Rakowski [...], niech Krajówka podejmie decyzję o strajku ogólnopolskim [w proteście przeciwko niewyjaśnieniu interwencji milicji w Bydgoszczy 19 marca]”. Ale nawet Rozpłochowski był temu przeciwny — taki miał zresztą mandat. Ponieważ wiedziałem, że tylko Toruń i Włocławek nas popierają, to chciałem odciążyć Krajówkę od brania odpowiedzialności za ten strajk. Doszliśmy do porozumienia, że będą strajkowały cztery regiony, ale w imieniu Związku. Znowu wpada Gotowski: „Słuchaj, Krajówka tak się zakończyła, to Rakowski stwierdził, że nie ma po co tu przyjeżdżać, gdy zajęto korzystne dla niego stanowisko. [...] Gdyby Krajówka przyjęła — mówił — że będzie strajk ogólnopolski, Rakowski ze strachu by przyjechał. A cztery regiony to nie jest dla niego żadna siła”.
Bydgoszcz, 4 czerwca
Janina Jankowska, Portrety niedokończone. Rozmowy z twórcami „Solidarności” 1980–1981, Warszawa 2004, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Marian Jurczyk:
Z wielką uwagą obserwowałem nadzwyczajny IX Zjazd [PZPR] [...]. Zmieniły się tylko osoby, [...] natomiast mechanizmy działania, metoda działania pozostała ta sama, co przez 35 lat. I uważam w związku z tym, że kurs polityki związkowej musi być twardy i zdecydowany.
Andrzej Gwiazda:
Uważam, że jest to chowanie głowy w piasek, jeśli uważa się, że ustępstwami da się władzę ułagodzić. Mamy 35 lat doświadczeń i jeszcze jeden rok na dokładkę. Ustępstwami nie unikniemy konfliktu, ustępstwami zbliżymy się do konfliktu zasadniczego.
Lech Wałęsa:
Kandydując na przewodniczącego, zdaję sobie sprawę z tego, że walka się naprawdę rozpoczęła. [...] niepokoi mnie, że nie doceniamy partnera. Za bardzo uwierzyliśmy w siebie, jednocześnie nie zauważamy metod, jakimi możemy być pokonani.
Jan Rulewski:
Krytycznie wypowiadam się o projekcie wszelkich działań związkowych i państwowych. Główny akcent kładą one na rekonstrukcję bądź obalenie struktur, na przemieszczenie władz. Natomiast podmiotem działania nie jest człowiek. Nie jest robotnik, ten realizator reformy gospodarczej.
Gdańsk, 1 października
„Biuletyn Pism Związkowych i Zakładowych AS” nr 41, z 29 września – 1 października 1981, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Jan Łabęcki:
Trzeba rozważyć, jak „Solidarności” można dopomóc w rozbiciu jej — na wielką robotniczą i małą ekstremalną. W tym może pomóc Kościół. Powinniśmy poprzeć Wałęsę, a z takimi jak Bujak, Rulewski, Rozpłochowski w ogóle nie rozmawiać. Jeśli uda się rozwalić „Solidarność” na robotniczą i ekstremalną, to z robotniczą razem ze związkami branżowymi można będzie się dogadać, a ekstrema zostanie jawną opozycją, z którą Kościół nie będzie się wiązał.
Warszawa, 10 listopada
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Zbigniew Włodek, Londyn 1992.