Głucha cisza zalegała ulice Warszawy 14 sierpnia, kiedy polska delegacja pokojowa opuszczała w kilkunastu autach o godzinie czwartej rano ulicę Miodową, gdzie mieściło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Miasto jeszcze spało, mimo że z dala dochodziły głuche odgłosy strzałów armatnich. [...] Zbliżając się do frontu, który znajdował się o 25 kilometrów od centrum Warszawy, spotkaliśmy oficera sztabu i kilku jeźdźców, którzy nas mieli odprowadzić aż do placówek bolszewickich. Na czele jechał autem major Stamirowski z białą chorągwią, za nim cała kolumna automobilów delegacji. [...] Nagle na horyzoncie w świetle wschodzącego słońca zamajaczyły sylwetki kilku jeźdźców i pieszych. Po kilku minutach znaleźliśmy się oko w oko z bolszewikami. Przyjęli nas przedstawiciele rządu bolszewickiego: Mulin, Reinhold i Pikiel. W jakimś chłopskim sadzie, pozbawionym owoców, nastąpiło sprawdzenie legitymacji wszystkich delegatów i personelu pomocniczego. Potem ruszyliśmy naprzód. Prowadził nas przeraźliwie czerwony automobil komisarzy bolszewickich, za nim szła kolumna aut polskich. Po drodze spotykaliśmy oddziały wojsk bolszewickich, ciągnących na Warszawę. Pożałowania godny widok: czarni od pyłu, zmęczeni, wychudzeni, ubrani w nędzne mundury, wielu boso, bez karabinów, a tylko z kijami, bo karabiny mieli dostać dopiero po... zabitych.
Pod Warszawą, 14 sierpnia
Jan Dąbski, Pokój ryski. Wspomnienia, pertraktacje, tajne układy z Joffem, listy, Warszawa 1931.
Jechaliśmy do Rygi ze stanowczą wolą zawarcia pokoju i z pełną nadzieją, że do pokoju dojdzie. Cieszymy się, że nadzieje nasze spełniły się, tym bardziej że pokój niniejszy jest oparty na zasadach, które uważaliśmy i uważamy za jedynie słuszne i sprawiedliwe. Od samego bowiem początku rokowań pokojowych dążyliśmy do pokoju i porozumienia, w którym interesy obu stron będą zaspokojone i w którym nie będzie ani zwycięzców, ani zwyciężonych. Pokój, który zawieramy, posiada niewątpliwie taki charakter i dlatego daje on gwarancję trwałości.
Ryga, 12 października
Jan Dąbski, Pokój ryski. Wspomnienia, pertraktacje, tajne układy z Joffem, listy, Warszawa 1931.