Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten papież-Polak, papież-Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu?
Gniezno, 3 czerwca
Maria Buczyło, Agnieszka Dębska, Marzenie o upadku Kurtyny, „Karta” nr 53/2006.
Ta kradzież wstrząsnęła polskim społeczeństwem. Dokonano zbrodni przeciw kulturze, popełniono akt wandalizmu wobec przedmiotu kultu o znaczeniu symbolicznym. [...]
Nocą z 19/20 marca nieznani sprawcy wdarli się do gnieźnieńskiej katedry. Nie ustalono jeszcze, czy oczekiwali ukryci we wnętrzu świątyni, czy też dostali się z zewnątrz, korzystając z rusztowań otaczających remontowaną od kilku miesięcy katedrę. Kiedy po rannej mszy proboszcz tknięty przeczuciem poprosił pracujących robotników o zdjęcie folii, którą na czas remontu przykryty był sarkofag św. Wojciecha, zobaczył wstrząsający widok. Na srebrnym sarkofagu, ufundowanym przed 324 laty, nie było już siedmiu aniołów, sześciu orłom wspierającym srebrną trumnę ktoś utrącił skrzydła, zdarto kawał srebrnej blachy przedstawiający scenę obejmowania przez Wojciecha biskupstwa, na wieku zaś było tylko puste miejsce po oderwanym posągu świętego.
W tej chwili nie jest ważne, jak nazwiemy tę kradzież. „Czy kradzieżą stulecia” — jak podały w świat zagraniczne rozgłośnie, czy „zbrodnią na polskiej kulturze” — jak można było wyczytać w tytułach prasy krajowej.
Gniezno, 19/20 marca
„Przekrój” nr 2129, z 30 marca 1986.