Poszliśmy [z Rynku Głównego] demonstracją przed pałac gubernatora. Tłum wybrał liczną delegację pod mym przewodnictwem dla prowadzenia pertraktacji z gubernatorem. Gubernator Nowosilcow był znienacka zaskoczony przez „konstytucję” i zupełnie stracił „orientację”. Sytuacja była poważna, gdyż większa część garnizonu kaliskiego już poprzednio została wysłana do Łodzi i innych ośrodków przemysłowych. Postanowił więc starowina trzymać się polityki „liberalnej”. Wyszedł na spotkanie delegacji bez świty i z odkrytą głową. Na wstępie oznajmiłem mu, iż żądamy natychmiastowego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.
— Administracyjnych już uwolniłem. Pozostających pod śledztwem mam nadzieję uwolnić jutro. Pisałem już w tej sprawie depeszę do Skałona [Gieorgij Antnowicz Skałon, warszawski generał-gubernator].
— Dajemy panu 24 godziny czasu — odpowiedziałem.
Spośród delegacji odezwały się inne żądania.
— Daj nam pan teatr na wiec.
— Daję.
Starowina ustępował na całej linii. Prosił tylko o zachowanie „porządku”.
Demonstracja przeszła przez główne ulice miasta i rozbiła się na szereg mityngów.
Kalisz, 30 października
Stanisław Pestkowski, Rewolucja i reakcja 1905–1906 rok, „Z pola walki”, nr 9–10, Moskwa 1930, [cyt. za:] Z rewolucyjnych dni. Wspomnienia 1904–1907, oprac. Aleksander Kozłowski, Warszawa 1963.