14 listopada 1901
Feliks Koralewski, nauczyciel w szkole we Wrześni, w zeznaniu sądowym:
Skoro wyszedłem na ulicę, przyjęty zostałem z wielkim hałasem i wymysłami. Cofnąłem się z powrotem do budynku szkolnego. Gdy powracałem do domu o godzinie 4-ej, zawołano z tyłu za mną: „Psiakrew, ty łajdaku!”. Gdy powróciłem do domu, żona moja i dzieci powitały mnie płaczem, myśląc, że jestem zraniony. Późnym wieczorem wrzucił ktoś kawał cegły przez okno do mego pokoju. Obawiałem się o siebie i o swoją rodzinę. Posłąłem o pomoc do żandarma Pfitzermana i przed moim domem postawiona została placówka.
Gniezno, 14–16 listopada
Źródło:
Proces szkolny we Wrześni. Sprawozdanie szczegółowe na podstawie źródeł urzędowych, przeł. z niem. Stefan Dziewulski i Jan Kucharzewski, Kraków 1902.
Link bezpośredni:
Informacje o prawach autorskich:
Baza tekstów źródłowych jest wciąż rozbudowywana. Zachęcamy do jej współtworzenia — wyślij materiał (tekst wspomnień, fragment z prasy etc.) na adres [email protected].