Niekoniecznie trzeba pochwalać perfekcyjny pucz wojskowy gen. Jaruzelskiego. Jednak należy życzyć mu powodzenia. Inaczej następnym aktem polskiego dramatu byłaby zapewne szeroko zakrojona interwencja sowiecka.
18 grudnia
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
Dlaczego myśl o Polsce w tak szczególny sposób chwyta za serce? Czy nie dlatego, [...] że jeszcze nie zapomnieliśmy, co my, Niemcy, uczyniliśmy temu krajowi? Czy bliskość może parzyć? [...] Oskarżenie brzmi: zbyt łatwo zamykamy usta tam, gdzie są komuniści, którzy mordują i zamykają, torturują i wysyłają do obozów. [...] Możliwe, że ciągle zalecane niezaangażowanie się jest dobrą zasadą dla rządzących i bankierów. Naszą sprawą, inteligencji, główną zasadą naszego życia zawsze było i musi pozostać zaangażowanie.
1 stycznia
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
[...] gdyby Polacy rzeczywiście uwolnili się z Układu Warszawskiego, co w sposób konieczny prowadziłoby do destabilizacji równowagi na świecie — na taki rozwój wydarzeń Rosjanie nigdy by nie pozwolili. Byłaby prawdziwa wojna, miasto [Warszawa] zostałoby ponownie zniszczone, jak w roku 1944 podczas powstania warszawskiego, a elita kraju zostałaby poświęcona. [...] Sytuacja w Polsce jest straszliwie niebezpieczna. Wszystko jest możliwe.
22 stycznia
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
Niemcy zapewne marzą jeszcze o zjednoczeniu, ale ewentualne ziszczenie się tego marzenia stanowczo podporządkowali nakazowi utrzymania pokoju. Z tego wynika pogląd, że także Polacy będą musieli podporządkować postulatowi pokoju swoje w pełni usprawiedliwione postulaty. [...] W najbliższym czasie cudu nad Wisłą nie będzie.
10 grudnia
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.