Sejm został zamknięty; zanim zbierze się znowu – musi zabrać głos opinia publiczna, musi zabrać głos również otwarcie i również wyraźnie. Czas niedomówień minął. Milczenie i bierność stają się tchórzostwem.
Żądanie nasze jest jedno: usunięcie dyktatury i przywrócenie panowania prawa, w przeciwnym razie nie nastąpi żadne „uspokojenie”. Będą się zaostrzały dalej walki polityczne. Będzie rosła nienawiść. Będą się piętrzyły trudności gospodarcze. Będą leżały odłogiem zagadnienia olbrzymie, społeczne, gospodarcze, ustrojowe, od których rozwiązania zależy jutro Rzeczypospolitej, jej postawa w świecie, utrzymanie jej niepodległości. System dyktatury prowadzi kraj do katastrofy. Czas to skończyć! Odwołujemy się do opinii publicznej. Jeżeli zaś p. prezydent Rzeczypospolitej nie chce powziąć decyzji w myśl woli przedstawicielstwa narodu – niech w takim razie rozwiąże Sejm, niech w takim razie ten spór zasadniczy pomiędzy Sejmem a Marsz. Piłsudskim rozstrzygnie w sposób ostateczny sam kraj w drodze nowych wyborów, ale wyborów uczciwych. Próby sfałszowania decyzji kraju wywołać musiałyby zdecydowany opór i samoobronę narodu.
Warszawa, 5 kwietnia
Polska w latach 1918–1939. Wybór tekstów źródłowych do nauczania historii, red. Wojciech Wrzesiński, oprac. Krzysztof Kawalec, Leonard Smołka, Włodzimierz Suleja, Warszawa 1986.
Zasłanianie się przez rząd frazesem o niemożności współpracy z Sejmem, nie zwalnia rządu od wyłącznej odpowiedzialności za stan przesilenia państwowego oraz za katastrofę, jaką przeżywają masy pracujące na wsi i w mieście. Sejm był i jest gotów zawsze współpracować z rządem, który stać będzie na gruncie prawa i Konstytucji. Rząd, który na tym gruncie stać nie chce czy nie może, winien ustąpić. […]
Życie gospodarcze wymaga panowania prawa, pokoju i ładu, istotę zaś rządów pomajowych stanowi bezprawie, niepokój i chaos.
Stan faktycznej dyktatury Józefa Piłsudskiego przy utrzymywaniu pozorów parlamentu, stan sprzeczny sam w sobie, bez katastrofy dla państwa utrzymać się dłużej nie da. […]
Znane już oświadczenie Józefa Piłsudskiego, że „nie dawał pracować wszystkim trzem Sejmom w Polsce”, napełnić muszą uczuciem przerażenia i troski o los państwa każdego obywatela, bez względu na jego przekonania i ocenę roli parlamentaryzmu polskiego w państwie polskim. Z żalem stwierdzamy, że do akcji udaremniania za wszelką cenę prac Sejmu i Senatu przyłączyła się głowa państwa.
Wobec powyższego żądamy:
1. Ustąpienia rządów dyktatury Józefa Piłsudskiego.
2. Utworzenia konstytucyjnego rządu, opartego o zaufanie społeczeństwa, rządu, który by wraz z parlamentem podjął walkę z klęską gospodarczą i nędzą ludności pracującej wsi i miast.
Warszawa, 20 czerwca
Polska w latach 1918–1939. Wybór tekstów źródłowych do nauczania historii, red. Wojciech Wrzesiński, oprac. Krzysztof Kawalec, Leonard Smołka, Włodzimierz Suleja, Warszawa 1986.
Bracia chłopi!
Zapewne dojdą was wieści, że w Stronnictwie Chłopskim nastąpił rozłam. Nie wierzcie temu – jest to wierutne kłamstwo.
Stronnictwo Chłopskie jest, jak było – jednolite. Prawowite władze, jak dawniej, istnieją, czuwają i działają.
[…]
Stoją przy zielonym sztandarze Stronnictwa Chłopskiego szerokie rzesze ludu wiejskiego i żadnym Judaszom ani płatnym najmitom nie dadzą się otumanić, mając dla nich tylko słowa pogardy i obrzydzenia.
Gdzież wiec jest rozłam?
Bracia chłopi!
W poniedziałek, dnia 6 października br. do lokalu Stronnictwa Chłopskiego w Warszawie, przy ul. Nowogrodzkiej 27 wtargnęła zdradziecko bojówka, złożona z kilkudziesięciu najmitów, i zajęła przemocą nasz lokal, niszcząc dobytek Stronnictwa.
W tej bojówce, zorganizowanej za judaszowskie srebrniki na nieszczęście, krzywdy i poniżenie chłopa, brali udział zawodowi naganiacze i rozbijacze chłopów.
[…]
Bracia chłopi!
Prawowite władze Stronnictwa Chłopskiego dotrzymują niezachwianie umowy wyborczej, zawartej z innemi stronnictwami Centrolewu.
Niech żyje jednolity front ludowy!
Precz z zdrajcami i płatnymi najmitami!
Niech żyje blok wyborczy stronnictw chłopskich i robotniczych Centrolewu pod nazwą: Związek Obrony Prawa i Wolności, na który solidarnie wszyscy chłopi muszą oddać swoje głosy!
Warszawa, 10 października
Pisma ulotne stronnictw ludowych w Polsce 1895–1939, zebrali i opracowali Stanisław Kowalczyk, Aleksander Łuczak, Kraków 1971.
Dyktatura obojętnie patrzy na nędzę mas. Zakneblowała usta sejmu, by nie słyszeć skargi, walczy z kontrolą publiczną nad funduszami państwowymi, by swobodnie rządzić groszem podatkowym.
Dla ludu pracującego, gdy ten upomina się o prawo i chleb, ma więzienia i represje.
Do walki z tym strasznym położeniem ludu podały sobie ręce wszystkie ugrupowania robotnicze i chłopskie.
Zjednoczyły się wszystkie siły ludu polskiego, by wspólnym wysiłkiem dać odpór sanacyjnej klice. Powstał Związek Obrony Prawa i Wolności Ludu. Przy liście nr 7 stanąć dziś musi murem cały lud pracujący, gdyż inaczej cofnięto by Polskę do czasów, kiedy lud był w kajdanach i musiał w pokorze znosić wszelki gwałt nad sobą i wszelkie nadużycia władzy.
Na liście numer 7 spotkacie nazwiska przywódców różnych kierunków politycznych, obejmujących cały lud pracujący. Podali sobie ręce, bo idzie dziś walka o samą podstawę życia, o wolność, bez której nie może być mowy o urzeczywistnieniu jakiegokolwiek programu ani też o podniesieniu dobrobytu mas. Jedno dziś hasło zjednoczyć musi lud polski:
Precz z dyktaturą!
[…]
Widzimy, jak sanacja chce sparaliżować dziś wolę ludu i zastraszyć obywateli. Zapełnia się turma w Brześciu, zapełniają się inne więzienia bojownikami sprawy ludowej.
Za każde śmielsze słowo idą ludzie za kraty. A wokół widzimy gorączkowe przygotowania do sfałszowania woli wyborców.
[…]
Wybory są tajne. Tylko wyborca sam będzie wiedzieć, że rzuca do urny kartkę z nr 7. Nikt nie może zgwałcić sumienia obywateli.
Warszawa, 15 października
Pisma ulotne stronnictw ludowych w Polsce 1895–1939, zebrali i opracowali Stanisław Kowalczyk, Aleksander Łuczak, Kraków 1971.
Zbliżające się wybory mają dla nas znaczenie bardzo ważne. Chodzi bowiem o zmianę naszego państwowego ustroju (o zmianę konstytucji). Mamy do wyboru… Z jednej strony zblokowane szeregi chłopów-robotników i część inteligencji pracującej, czyli lewicę z listą Nr 7, a po drugiej stronie tak zwany BBWR, który w większości swojej jest złożony z ludzi niegodziwych, spryciarzy i zaprzańców, którzy idą wszędzie tam, gdzie widzą dla siebie dobre żerowisko. A zatem wybór bardzo prosty i łatwy.
We własne siły wierzyć musimy, tem bardziej, że sił tych mamy pod dostatkiem. Zbliżające się wybory do sejmu i senatu wygrać musimy, bo w razie przeciwnym przyszłe pokolenia będą nasze prochy przeklinać, jako prochy zdrajców sprawy chłopskiej… Zdrajców Polski Ludowej.
Niech więc żyje zjednoczenie ludzi pracy!
Niech żyje lista Nr 7
W dniu wyborów 16-go i 23-go listopada wszyscy światli, uczciwi i szanujący swą godność chłopi oddadzą swe głosy na listę Nr 7 i ja Was, Szanowni Obywatele, do tego wzywam. Cześć!
Kombornia, wieś na Podkarpaciu, 5 listopada
Pisma ulotne stronnictw ludowych w Polsce 1895–1939, zebrali i opracowali Stanisław Kowalczyk, Aleksander Łuczak, Kraków 1971.