Razem z księdzem Radomskim z seminarium i Teresą Siedlarową, dziennikarką z Krakowa, zostaliśmy zaproszeni do wsi Bohatyrowicze na rodzinny zjazd Bohatyrowiczów.
Zanim zaczęli schodzić się goście, poszliśmy na mogiłę Jana i Cecylii, do starego dworku, na to miejsce nad brzegiem Niemna, gdzie często przychodziła Eliza Orzeszkowa, a także na mogiłę powstańców w Miniewiczach.
Wieś Bohatyrowicze jest zrujnowana. Jeżeli natychmiast nie zacznie się jej ratować, to wszystko przepadnie. Na dodatek rozpoczęło się tutaj budowanie dacz. Murowany dom, w którym można było utworzyć centrum polskiej kultury (biblioteka, klub, video), który znajduje się na granicy dwóch wsi – Bohatyrowicze i Miniewicze, wykupiony został przez generała pod budowę domu letniskowego.
Wszyscy proszą mnie o interwencję. A co na to rodzina Bohatyrowiczów, która liczy kilkadziesiąt osób w różnym wieku? Dlaczego nie mogliby stworzyć klubu Bohatyrowiczów i aktywnie włączyć się do działań mających na celu uratowanie rodzinnej wsi? Co im przeszkadza?
Grodno-Bohatyrowicze, 7 października
Tadeusz Gawin, Ojcowizna (Pamiętniki – 1987–1992), Grodno–Lublin 1992.