Miałem wtedy drugą zmianę. Rano byłem więc w domu. W pewnym momencie zauważyłem, że miejskie autobusy nie kursują. Pomyślałem: zaczęło się. [...] Wsiadłem w samochód i pojechałem do WPK. Zakład był już obstawiony przez milicję. Wszedłem od tyłu. Strajkowali kierowcy, którym przewodził Romek Walczak.
Później do strajkujących przyjechał Józef Buziński, I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Bielsku Białej, wraz ze swoją świtą. Opowiadał o „królikach”, a nie o istocie sprawy. Załodze obiecał, że u swojego kolegi Piotra Jaroszewicza załatwi podwyżki. I na tej obietnicy strajk by się pewnie zakończył. Zabrałem wówczas głos i zapytałem kierowców, czy te przysłowiowe sto złotych włożą sobie do suchej bułki i nakarmią nią rodziny. Mówiłem też o konieczności solidarności ze strajkującymi stoczniowcami. W efekcie strajk zakończyliśmy 31 sierpnia.
Bielsko-Biała, 27-31 sierpnia
Andrzej Grajewski, Artur Kasprzykowski, Czas próby. Solidarność na Podbeskidziu w latach 1980-2005, Bielsko-Biała 2006.