Wieszamy transparent na budynku „Horteksu” na placu Konstytucji, na kilka dni przed X Zjazdem PZPR. Miejsce wydaje się idealne. [...] Dużym atutem jest tylko jedno wyjście na dach. Postanawiamy je tak zablokować, aby jak najdłużej uniemożliwić zdjęcie naszego transparentu. [...] Posłużyła nam do tego puszka z mielonką wołową, bateria, dwa druciki i taśma izolacyjna. Całość po zmontowaniu wyglądała przerażająco. Aby nie było wątpliwości, doczepiliśmy kartkę — „Uwaga! Grozi wybuchem!”.
Przed 16.00 wchodzimy na dach. [...] Przy przerzucaniu transparentu za gzyms napotykamy olbrzymie trudności. Niech szlag trafi to monumentalne, stalinowskie budownictwo! [...] po dziesięciu minutach szarpaniny przerzucamy transparent poza gzyms. Całe szczęście, że były długie lonty! Jeszcze tylko zamocowanie paczek z ulotkami i „minowanie” włazu, który okazuje się zwykłą pokrywą leżącą na wejściu na dach. [...]
Po piętnastu minutach spadają pierwsze ulotki. Odzew przechodniów jest nadspodziewany. Wciskają się pod rusztowania, wyciągają spod desek kartki, a widząc wiszące pod gzymsem paczki czekają, aż spadną następne. [...]
O 16.30 rozwija się transparent, z którego wylatuje dodatkowo 3 tysiące ulotek. Na transparencie napis: „Widmo komunizmu krąży nad światem”, poniżej olbrzymi czerwony upiór przerysowany z plakatu Afgańskiego Ruchu Oporu i podpis: „Solidarność z Afganistanem — Grupy Oporu”. Robi się już minifestyn. Gromadzi się coraz więcej ludzi, którzy śmieją się pokazując na transparent. Ulotki w dalszym ciągu spadają. [...]
Po kilku minutach przyjeżdża milicja. Transparent jednak wisi nadal. To znaczy, że boją się naszej puszki z wołowiną i nie wychodzą na dach. Na ulicy coraz więcej ludzi i milicji. Jakaś dziewczyna woła roześmiana do matki, pokazując na transparent: „Zobacz, to Grupy Oporu!”.
[...] Ponad pół godziny później SB podejmuje desperacką próbę zerwania transparentu z pobliskiego okna. Po kilku podejściach próba się udaje. MO wejdzie na dach dopiero po dwóch godzinach, gdy specjaliści „rozminują” wołowinę. [...]
Ogółem rozsypanych zostało ponad 10 tysięcy ulotek. W miejscach ich większej koncentracji pojawili się podobno panowie w eleganckich garniturach i nie zważając na docinki ludzi, starannie zamiatali chodniki. Nareszcie jakaś uczciwa praca.
24 czerwca
Krzysztof Frydrych, Grupy Oporu, „Karta” nr 37, 2003.