Koło 11.45 zaczęto podawać jakieś wskazówki przez megafony [...]. Kolorowy tłum jakby się poruszył. Bez ruchu stał tylko szary, równy szereg milicjantów dyżurujący w poprzek jezdni. Po chwili rozległ się śpiew... Na cały plac spłynęło głośne „Jeszcze Polska nie zginęła...”, a potem długo nie milknące oklaski. Tu i ówdzie okrzyki: „Niech żyją!”.
W obliczu groźnej obiektywnie sytuacji — ten kolorowy, uśmiechnięty przez łzy tłum — to było coś, o czym nikt, w żadnym kraju nie może mieć pojęcia...
Warszawa, 5 sierpnia
Teresa Konarska, Dzienniki (maszynopis w zbiorach Archiwum Opozycji Ośrodka KARTA), [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.