Byłem słuchaczem szkoły oficerów pożarnictwa i razem z innymi kolegami zostaliśmy przywiezieni na uroczystości dożynkowe w celu zabezpieczenia stadionu. Mnie w udziale przypadł sektor XIII. W pewnym momencie pisk, wrzawa, słup czarnego dymu z terenu widowni. Co się dzieje? Spojrzałem, pali się człowiek. Biegnę na dół, ale jest takie zamieszanie, że nie można przebiec, bo ludzie uciekają. Zdjąłem marynarkę i chciałem go gasić. Miał na sobie tylko pasek od spodni, i resztki koszuli... Stał na ławce — on po prostu chciał się osłaniać od ognia, bo machał rękoma przed twarzą. Widok był nieciekawy, bo krew płynęła z oczu, z uszu. Nie podobała mu się komuna, nie podobał mu się Gomułka.
Warszawa, 8 września
Bartosz Kaliski, Płomień Ryszarda Siwca, „Karta” nr 44, 2005.
[...] pamiętam, że był przepiękny dzień. Niebieskie niebo. [...] i nagle w sąsiednim sektorze wybuchł ogień, słup ognia. Ludzie zaczęli uciekać. Mówili: „Wódka, wódka się w facecie zapaliła”. Zobaczyłam tego człowieka. Wyrywał się innym mężczyznom, którzy próbowali go gasić. Bardzo szybko stał się nagi. Był potwornie poparzony, płaty ubrania razem ze skórą odchodziły z całego ciała. Miał bardzo poparzoną głowę, całe ciało.
Wyjechała karetka i ludzie próbowali go do tej karetki zapędzić, ale bali się go dotykać [...]. W końcu go do tej karetki zapędzono. Karetka odjechała, z tunelu wypuszczono nową młodzież, która w jakimś radosnym tańcu, nie pamiętam, może to był mazur, zaczęła tańczyć. Niebo dalej było niebieskie, dalej grała muzyka. Pamiętam gołębie. Wszystko wróciło do normy.
Warszawa, 8 września
Bartosz Kaliski, Płomień Ryszarda Siwca, „Karta” nr 44, 2005.
W celu utrwalenia śladów i dowodów przestępstwa dokonałem oględzin następujących przedmiotów znalezionych przy Ryszardzie Siwcu:
[...]
— biało-czerwony sztandar o rozmiarach 96 x 40 cm z napisem „Za Naszą i Waszą Wolność. Honor i Ojczyzna”,
[...]
— książka Zagłada Hiroszimy, Wydawnictwo MON,
— brulion zawierający na ostatniej stronie zapis sporządzony pismem odręcznym o treści rozpoczynającej się od słowa „Kochana”, a kończącej się słowami „Niech Was Bóg”,
— dwadzieścia cztery karty papieru zapisane po jednej stronie pismem maszynowym o treści rozpoczynającej się od słów: „Protestuję przeciw nie sprowokowanej agresji na bratnią Czechosłowację”, a kończącej się „Ginę po to, żeby nie zginęła wolność!”, trzynaście kart zawiera odręczny napis „Prawda i człowieczeństwo”, dwie karty zawierają odręczny zapis „Prawda”,
— karta uczestnictwa w Centralnych Dożynkach nr 031614, uprawniająca do wejścia na sektor 32 Stadionu X-lecia w Warszawie, częściowo nadpalona.
Warszawa, 8 września
Bartosz Kaliski, Płomień Ryszarda Siwca, „Karta” nr 44, 2005.
Towarzysze i obywatele!
Bracia chłopi i robotnicy rolni!
[...]
Sprawą naczelną, która określa i determinuje myśl przewodnią polityki partii i rządu, jest sprawa trwałego zabezpieczenia nienaruszalności granic państwowych Polski Ludowej i jej pokojowego rozwoju. [...] Czy mamy podstawy do tego, aby mówić o niebezpieczeństwie zbrojnej napaści na Polskę, o dążeniu wroga do zmiany naszych granic państwowych? Niestety, mamy. Niemal każdy dzień od czasu powstania Niemieckiej Republiki Federalnej dostarcza na to niezbitych dowodów. Cały świat wie, że jednym z naczelnych celów polityki wszystkich rządów Niemiec Zachodnich było i jest zburzenie istniejących granic państwowych Polski i przyłączenie do Niemiec trzeciej części terytorium państwa polskiego. W hierarchii celów polityki Bonn zburzenie granic Polski nad Odrą, Nysą i Bałtykiem siłą rzeczy zajmuje drugie miejsce. Pierwszym, czołowym celem Bonn jest zlikwidowanie i wchłonięcie Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Nie trzeba uzasadniać, że tym celom polityki Niemiec Zachodnich towarzyszą plany wojenne.
Dążenie do obalenia status quo w Europie, do przekreślenia wyników drugiej wojny światowej, do odbudowy wielkich militarystycznych Niemiec stanowi wielką, potencjalną groźbę dla pokoju w Europie, w szczególności zagraża bezpieczeństwu państw Układu Warszawskiego. W dzisiejszej rzeczywistości politycznej świata, kiedy o pokoju i wojnie decyduje układ sił, to potencjalne obecnie niebezpieczeństwo, które ze strony NRF i jej sojuszników zagraża krajom socjalistycznym i pokojowi w Europie, przerosłoby nieuchronnie w napaść wojenną na kraje socjalistyczne, w przypadku gdyby doszło do zmiany układu sił w Europie na rzecz imperializmu, na rzecz militarystów i odwetowców zachodnioniemieckich. W ostatnich miesiącach niebezpieczeństwo takie zaistniało. Zaistniała konkretna groźba wyrwania Czechosłowacji z szeregów państw Układu Warszawskiego. Aby do tego nie dopuścić, zaszła konieczność wprowadzenia wojsk radzieckich, polskich, węgierskich i bułgarskich na terytorium sojuszniczej Czechosłowacji.
Decyzję tę podjęło 5 państw członkowskich Układu Warszawskiego po wyczerpaniu wszystkich innych środków i po gruntownym przemyśleniu. Innej alternatywy nie było. Wprowadzenie naszych wojsk do Czechosłowacji podyktowała nam konieczność obrony żywotnych interesów naszych państw i narodów, konieczność obrony socjalizmu i pokoju. Czechosłowacja znalazła się bowiem na równi pochyłej, prowadzącej do restauracji kapitalizmu, do zerwania sojuszu z państwami socjalistycznymi, do wystąpienia z Układu Warszawskiego i ogłoszenia się państwem neutralnym. Jej gospodarka miała być ściśle związana z gospodarką państw kapitalistycznych, w pierwszym rzędzie z gospodarką Niemiec Zachodnich.
Było aż nadto dowodów świadczących o szybkim rozwoju kontrrewolucyjnego procesu zachodzącego w Czechosłowacji. [...]
Wrzawa, jaką podniosła światowa reakcja przeciwko państwom, które skierowały swoje wojska do Czechosłowacji, nie ma nic wspólnego z obroną jej suwerenności, jak w ogóle z jakimkolwiek pojęciem obrony socjalistycznej Czechosłowacji. Od kiedy to bowiem reakcja, imperializm, rządy monopoli kapitalistycznych stały się obrońcami socjalizmu i suwerenności narodów? Wrzawę tę wywołała klęska wrogów socjalizmu w Czechosłowacji, zniweczenie przez państwa Układu Warszawskiego imperialistycznej ofensywy obliczonej na wyrwanie Czechosłowacji ze wspólnoty państw socjalistycznych.
Tym zaś naszym przyjaciołom i towarzyszom z innych krajów, którym się wydaje, że bronią dobrej sprawy socjalizmu i suwerenności narodów, składając wyrazy potępienia i protesty przeciwko wprowadzeniu naszych wojsk do Czechosłowacji, odpowiadamy: jeśli wróg podkłada dynamit pod nasz dom, pod wspólnotę krajów socjalistycznych, naszym patriotycznym, narodowym i internacjonalistycznym obowiązkiem jest temu przeszkodzić przy użyciu takich środków, jakie są konieczne. [...]
[...] Światowe siły imperialistycznej reakcji usiłują wykorzystać wydarzenia czechosłowackie dla ponownego rozpalenia zimnej wojny z krajami socjalistycznymi. Nasza polityka wobec świata kapitalistycznego pozostaje niezmieniona. Zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa w Europie i świecie, niedopuszczenie do naruszania interesów narodu i państwa polskiego, braterska jedność, współpraca i sojusz ze Związkiem Radzieckim i wszystkimi państwami Układu Warszawskiego — stanowić będą nadal główne drogowskazy naszej polityki zagranicznej.
Niech żyje jedność państw socjalistycznych!
Niech żyje sojusz robotniczo-chłopski!
Niech żyje i rozwija się nasza ojczyzna — Polska Ludowa!
Warszawa, 8 września
„Trybuna Ludu” z 9 września 1968, [cyt. za:] Władysław Gomułka, Przemówienia 1968, Warszawa 1969.