Zaszedłem do ks. Ziei. Długa rozmowa o wydarzeniach na świecie. Zieja wysłał wielki list do Komitetu Centralnego partii. Zaczyna się takim zdaniem: „Jedynym językiem, w jakim można się porozumieć z własnym społeczeństwem i z całym światem, jest prawda, zwykła ludzka prawda”. I dalej: „Jako realiści doceniający wagę faktów, odrzuciwszy wszelkie lisie pośrednictwo, sami stańcie twarzą w twarz wobec autentycznego, historycznie dawnego chrześcijaństwa w Polsce. Pozwólcie mu swobodnie pełnić jego wielki trud powolnego, w każdych warunkach obowiązującego, wychowania człowieka od jego wnętrza, od jego sumienia, bo pniem jest dusza, a wszystko wokoło pnączem”. W zakończeniu wreszcie pisze Zieja: „Bez stanięcia przez was w prawdzie wobec pozytywnego faktu chrześcijańskiej inspiracji dziejów kultury całego narodu polskiego, nie nawiążecie trwale żywszego, prawdziwie twórczego kontaktu ani z masami robotniczymi, ani z chłopstwem. Ciągle będziecie im obcy, nawet choćbyście znacznie podnieśli ich dobrobyt”. W tym miejscu Zieja przytacza wiersz Norwida.
Ten list, obok listu ks. Prymasa, to znów wielkie światło rzucone w mroki współczesności. Ciekawe, czy odpowiedzą Ziei na jego memoriał, w którym domaga się uwolnienia ks. Prymasa i odwołania dekretu o obsadzaniu stanowisk.
Warszawa, 9 kwietnia
Jerzy Zawieyski, Odwilż, „Karta” nr 63, 2010.