Zbliżały się święta Bożego Narodzenia 1953 r. Obchodzono je w innym nastroju niż w poprzednich głodowych latach. Była nawet choinka cedrowa, dość ciekawie przybrana, bo wieszano na niej wiele rzeczy niezwiązanych z tradycją. Oprócz waty, więźniowie wieszali na niej napisy z życzeniami w różnych językach oraz kartki i listy od rodzin. Była to pierwsza wigilia przy choince — wielonarodowościowa. [...] Nie było już w naszym obozie wielkiego reżimu, ale nadal pracowaliśmy po 10 godzin na dobę i 2 godziny „udarnika” (prac dla obozu).
Obóz Łazo na Kołymie, 24 grudnia
Małgorzata Giżejewska, Kołyma 1944-1956 we wspomnieniach polskich więźniów, Warszawa 2000.