10 lipca mój 1 szwadron ponownie „odwiedził” Siemiatycze. Rozbroiliśmy posterunek milicji (jeden funkcjonariusz został zlikwidowany). Zniszczeniu uległy akta w urzędzie gminnym. Dokonaliśmy też rekwizycji w spółdzielni.
Kilka dni później nastąpił Brzezin ciąg dalszy, a właściwie zakończenie. Nadjechali Sowieci z odwetem. Wioskę podpaliło dwóch lejtnantów. Staliśmy akurat na kwaterach w pobliżu i natychmiast ruszyliśmy z pomocą mieszkańcom płonącej wsi, biorąc udział w gaszeniu zabudowań. Poprowadzony przeze mnie pościg zwiadu konnego zakończył się ujęciem i rozstrzelaniem jednego z podpalaczy.
Oni zabijali Polaków, by zniszczyć nasz Naród. My w obronie Narodu zabijaliśmy ich — zabójców.
Siemiatycze, 10 lipca
Z ziemi polskiej do Polski, „Karta” nr 36/2002.