Łapanki, łapanki, łapanki! Straszne, terrorystyczne, jakich świat nie widział. Dziś na wszystkich nieomal ulicach Warszawy dosłownie polowania na ludzi! Strzelanina wszędzie! I te tegoroczne łapanki, to już nie to co dawniej, kiedy do uwolnienia wystarczała karta pracy, a złapany jechał na roboty do Niemiec. Teraz na dokumenty nie patrzy się wcale! A ci, którzy nie zdołają się w jakiś sposób oswobodzić, mogą być z góry pewni, że nie zobaczą się już nigdy z bliskimi. Idą na pewną śmierć. Na zakatowanie na Pawiaku, wytracenie w komorze gazowej lub po prostu rozstrzelanie.
Wczoraj znów rozstrzelano publicznie trzydziestu zakładników za urojone zabicie jakiegoś Niemca. To publicznie o czym wszyscy wiedzą, a iluż zabijają, co dzień poza naszymi oczami?... Tysiące ofiar...
[...] Na ulicach pustki jak nigdy. W szkole pustki... Każdy woli nosa nie wytykać z domu. „Ach bieda, bieda wszędzie, kiedy ten jej koniec będzie!...” — powtarzają z westchnieniem wszyscy.
Warszawa, 21 października
Pełnić służbę… Z pamiętników i wspomnień harcerek Warszawy 1939-1945, red. Anna Zawadzka i Zofia Zawadzka, Warszawa, 1983.