Podobno wczoraj były jeszcze większe polowania na ludzi niż w środę. Pobrano ludzi na zakładników – dzisiaj mówili przez szczekaczkę czyli megafon. Jeżeli zginie jakiś Niemiec, co dziesiąty będzie rozstrzelany. Podali nawet nazwiska zatrzymanych. Bardzo przykro i ponuro zrobiło się w Warszawie.
Warszawa, 15 października
Marian Wyrzykowski, Dzienniki 1938–1969, Warszawa 1995.