Niesamowitą ciszę przerywają strzały rewolwerowe, terkot erkaemów, warkot motorów samochodowych i motocyklowych patroli niemieckich, łoskot rozbijanych drzwi i mebli, ochrypłe krzyki „Alle Juden raus!”, makabryczny pochód skazanych na śmierć ofiar żydowskich i miarowe uderzenia butów o bruk międzynarodowej bandy faszystowskiej – Litwinów, Łotyszy, Ukraińców i policjantów gettowych pod dowództwem oficerów SS. [...] Chyłkiem sunący wzdłuż ścian strzęp ludzki, obryzgane krwią kamienie bruku, dym unoszący się z tlejących i dogorywających ognisk ulicznych, ostra woń spalenizny – nadają właściwy koloryt temu miastu śmierci.
Getto warszawskie, 15 listopada
ŻIH Warszawa, Archiwum Ringelbluma, sygn. II/300.
Getto znów przeżywa krwawe dni. Od dziewiątego do dwunastego odbywały się kolejne polowania na ludzi. Tym razem Niemcy żądali dużej liczby robotników z warsztatów krawieckich i szewskich. A mieliśmy nadzieję, że hitlerowcy zostawią już w getcie tych, którzy dotąd przetrwali – jest ich zaledwie czterdzieści tysięcy. Pierwszego dnia nowej masakry widziałam przez okno kilku starszych żydowskich policjantów przejeżdżających w rikszach.
Warszawa, 15 listopada
Mary Berg, Dziennik z getta warszawskiego, tł. Maria Salapska, Warszawa 1983.