Sensacją dnia jest:
Aresztowanie 153 Szwedów z żonami i dziećmi i osadzenie ich na Pawiaku. Kursuje też pogłoska, że aresztują Turków. Szwedów podobno aresztowano coś 2 dni temu. Jaka jest przyczyna aresztowania Szwedów jeszcze nie wiadomo, ale ponieważ jakaś przyczyna musi być, więc powstała pogłoska, że Szwecja i Turcja, a podobno i Portugalia przystąpiły do wojny przeciw Niemcom i Włochom.
Przystąpienie do likwidacji getta. Getto zostało na zewnątrz otoczone przez policję polską i niemiecką, żeby Żydzi nie mogli wydostać się na mur, wewnątrz do getta podobno wprowadzono szaulisów litewskich, którzy już wyspecjalizowali się na Żydach (Wilno, Lublin itd.). Zza muru słychać było lamenty i zawodzenie Żydów; co się tam działo — nie wiadomo. Ludzie widzieli, jak pędzono z getta na kolej niekończący się tłum Żydów: starców, kobiet i dzieci; podobno wywożą ich do obozu do Bełżca [...]. Jest to dopiero początek likwidacji getta; prawdopodobnie za kilka dni będą już znane szczegóły.
Warszawa, 22 lipca
Franciszek Wyszyński, Dzienniki z lat 1941—1944, Warszawa 2007.
Ktoś obok zawołał, że to opróżniają więzienie przy Gęsiej 24. Jeśli rzeczywiście tak było faktycznie, znaczyło to, że deportacje zaczęły się naprawdę! W jednej chwili tłum ludzi, wśród nich i ja, rzucił się hurmem w tamtym kierunku. Kiedy w końcu dotarłam do skrzyżowania Lubeckiego z Gęsią, na ulicy kłębiły się już setki mieszkańców getta. Policja żydowska pełniła wartę. Nikomu nie wolno było wejść na chodnik przed bramą, gdzie stały rzędy pustych furgonów. Kilka z nich wjechało już do środka. Zauważyłam, że co pewien czas brama otwiera się i do środka wjeżdża kolejny samochód.
[...] Przez dłuższy czas tłum stał nieruchomo i patrzył. Nagle powstał wielki tumult, ludzie zaczęli się przepychać i cisnąć jedni przez drugich. Rozdzierający krzyk przeszył powietrze. To na ciężarówce wyjeżdżającej zza bramy ktoś rozpoznał swoich bliskich. W jednej chwili żydowscy policjanci rzucili się do rozpędzania gapiów. Z nimi nacierali niemieccy żołnierze. W popłochu rzuciliśmy się do ucieczki. Powstał nieopisany chaos, słychać było jeden wielki ogłuszający lament. Ale stopniowo zagłuszył go i pochłonął warkot ciężarówek i stukot końskich kopyt o uliczny bruk...
I tak to wszystko się zaczęło.
Warszawa, 22 lipca
Władka Meed, Po obu stronach muru, Warszawa 2003.
Dziś w getcie była krwawa środa. Nieszczęście, którego wszyscy się spodziewali, spadło na ludzi. Zaczęły się deportacje i uliczne pogromy. O świcie patrole Litwinów i Ukraińców prowadzone przez żołnierzy SS otoczyły getto, a co dziesięć metrów ustawiono uzbrojonego żandarma. Ktokolwiek zbliżył się do bramy lub pokazał w oknie, został zastrzelony na miejscu. […]
Wczoraj wieczorem władze niemieckie poinformowały Gminę Żydowską, że wszyscy mieszkańcy getta zostaną wywiezieni na wschód. Wolno zabrać tylko czterdzieści funtów bagażu na osobę. Wszystkie pozostałe rzeczy zostaną skonfiskowane.
Warszawa, 22 lipca
Mary Berg, Dziennik z getta warszawskiego, tł. Maria Salapska, Warszawa 1983.