W Sobiborze, przy rozdzielaniu transportu na kobiety z dziećmi i mężczyzn, Ukrainiec siłą oderwał mego synka, który trzymał się mnie kurczowo. Przestraszyłem się, że Ukrainiec zabije moje dziecko. Nie wierzyłem bowiem, że to jest obóz śmierci. Uspokoiłem się dopiero, kiedy zobaczyłem, jak żona chwyta synka na ręce. Nie pożegnałem się z nimi — byłem pewien, że ich zobaczę.
Wraz z pięcioma innymi więźniami pognano mnie z wiadrami do bramy, jak się okazało, obozu III. Zza bramy dochodziły krzyki. Kiedy wróciliśmy, kobiet i dzieci już nie było na placu. Wówczas puściłem się biegiem do bramy i przez szparę dostrzegłem rozbierających się do naga ludzi. Wtedy zdałem sobie sprawę, gdzie się znajduję.
Sobibór, 15 maja
Zeznanie Icchaka Lichtmana, spisała dr Olga Barniczowa, Tel Awiw, październik 1963, Archiwum Yad Vashem, sygn. 032352, [cyt. za:] Sobibór, red. Marek Bem, Warszawa 2010.