30 czerwca Niemcy wkroczyli do Lwowa. [...] Przed sklepami spożywczymi olbrzymie kolejki. Dochodzi do coraz częstszych niesnasek, Żydów wypychają, obrzucają ich najgorszymi epitetami. Atmosferę pogromową wzmagają opowiadania o okrucieństwach bolszewickich. [...]
Niemcy wykorzystali to. Rozdmuchali tę sprawę do potwornych rozmiarów. Kazali rozkopać groby w więzieniach. Olbrzymie tłumy ciągnęły tam, jak na pielgrzymkę. „Męczennicy narodu zakatowani przez katów żydowskich z NKWD.” [...]
Po ulicach grasowały bandy, napadały na Żydów, których bito w okrutny sposób. Z mieszkań powyciągano mężczyzn Żydów do uprzątnięcia trupów. Tłumy zgromadzone przy więzieniach, uzbrojone w laski, żelazne drągi, tworzyły szpalery, którymi przechodzili Żydzi. Bito ich, czym popadło. A gdy wreszcie skopani, ociekający krwią dotarli do „miejsca pracy”, musieli wygrzebywać trupy i układać je w grobach. Przy tej okazji podlegali najbardziej wyrafinowanym torturom. [...] Część skatowanych Żydów wróciła do domów, ale znaczna część już nie.
Lwów, 30 czerwca–3 lipca
Archiwum Ringelbluma. Dzień po dniu Zagłady, red. Marta Markowska, tł. z jidysz Sara Arm, Ośrodek KARTA, Dom Spotkań z Historią, Żydowski Instytut Historyczny, Warszawa 2008.