17 kwietnia 1941. W przeddzień świąt [paschalnych] rozegrały się straszne sceny w lokalu organizacji uchodźców. Zebrało się tam 7–8 tysięcy uchodźców, którzy czekali na macę i paczki [z żywnością]. [...] Zgłosili się po paczki ludzie uważani w swoim środowisku za zamożnych, [którzy jeszcze] niedawno pomagali innym. Nie sposób opisać rozpaczy tych, którzy [paczek] nie dostali. [...]
Gmina nie dostarczyła [do obozów pracy] odpowiedniej liczby ludzi. Dlatego też policja żydowska wraz z polską musiały wyłapywać tych, którzy uznani zostali za zdatnych, otrzymali powołania, lecz nie stawili się. Rzecz oczywista, że nie nocowali oni w domu. Łapano nawet ludzi w wieku ponad pięćdziesiąt lat. [...] Była to prawdziwa orgia. Młodsi ludzie ukrywali się na dachach, w piwnicach, w kuchniach ludowych i innych lokalach publicznych.
Dni 19–21 kwietnia pozostaną na zawsze w pamięci ludności żydowskiej w Warszawie. Gmina, wspomagana przez policję żydowską, powróciła do starych, smutnych tradycji łapanek na ludzi. [...] Pierwsza noc była straszna. To właśnie wtedy nadano policji żydowskiej „honorowy” przydomek „gangsterów” [...]. Żydowska i polska policja, zamiast szukać tych, którzy się ukryli [...], otoczyły szereg kamienic i zażądały okupu. [...] Zabierano, rzecz zrozumiała, tylko tych, którzy nie mogli się wykupić, i tych, którzy zostali zwolnieni jako chorzy lub jako jedyni żywiciele rodzin.
Warszawa
Archiwum Ringelbluma. Dzień po dniu Zagłady, red. Marta Markowska, tł. z jidysz Sara Arm, Ośrodek KARTA, Dom Spotkań z Historią, Żydowski Instytut Historyczny, Warszawa 2008.