Cały dzień przeszedł mi na chodzeniu z mydłem. Obleciałem wszystkie sklepy w Milanówku i dwa razy byłem w Grodzisku. Aż sobie stopy poodparzałem. Ale udało mi się sprzedać pięć kilo. W mieście nic prawie nie wskazywało, że dziś jest przecie święto oficjalne Trzeciej Rzeszy. Flagi wisiały, te co zwykle, bo było tego rodzaju rozporządzenie, targ odbywał się normalnie, częściej jedynie spotykało się postrojonych oficerów i rano po raz pierwszy usłyszałem sygnał trąbki, a potem śpiew żołnierski. Pojawiło się też dwóch gestapowców, jeden mundurowy, a drugi po cywilnemu.
Grodzisk Mazowiecki, 1 maja
Stanisław Rembek, Dziennik okupacyjny, Warszawa 2000.