Zajścia przeciwżydowskie utrzymują się i rozszerzają. Dzisiaj banda wyrostków, przeważnie w wieku nie wyżej 14–15 lat, obchodziła sklepy żydowskie w okolicach Marszałkowskiej, rozbijała szyby wystawowe i rabowała towary. Przechodnie zachowywali się biernie, prawdopodobnie obawiając się, że jakiekolwiek czynne ich wystąpienie spowodować może dla nich przykrości lub nawet niebezpieczeństwo; policja zaś ani polska, ani niemiecka nie pokazała się.
Trudno sobie wyobrazić, aby wypadki takie odbywały się wbrew woli władz niemieckich. Jeśli zaś dzieją się za ich wiedzą, to równie prawdopodobne, że i z ich inicjatywy. Jaki to może mieć cel? [...] Wydaje się, że gra jest może obliczona na pokazanie Żydom niebezpieczeństw grożących im ze strony polskiej ludności chrześcijańskiej i na postawienie ich oficjalnie w lepszej niż dotąd sytuacji, aby wzbudzić w nich wrażenie, że winni się oprzeć właśnie na Niemcach, jako na obrońcach przed ludnością polską; inaczej mówiąc, dążą okupanci do spotęgowania antagonizmów między obiema grupami ludności i do zabezpieczenia się w ten sposób przed jakimiś ruchami jednej z nich.
Warszawa, 25 marca
Ludwik Landau, Kronika lat wojny i okupacji, Warszawa 1962.