Szosa z Białegostoku w stronę Ostrowi Mazowieckiej, poczynając od siódmej wiorsty od miasta i dalej na zachód, była zatamowana taborami i grupami zdemoralizowanych czerwonoarmistów. Cała ta masa taborów stała w zwartej i coraz bardziej zagęszczającej się kolumnie, złożonej z czterech, a gdzieniegdzie i sześciu furmanek w szeregu. Czoło tej kolumny, zatrzymane przez przeciwnika, który przechwycił szosę na zachód od Białegostoku, stało nieruchomo, gdy tymczasem z zachodu ława taborów i resztki oddziałów cały czas napierały. Wszystko to tworzyło bezładny obraz rozgromionej masy, która straciła wiarę w możliwość walki i nie słuchała rozkazów. Wszyscy mieli jeden cel — odejść jak najdalej na północny wschód, wyskoczyć spod uderzenia przeciwnika, który pod Białymstokiem nas wyprzedził i przeciął drogę odwrotu.
[...] Przed godziną osiemnastą rozgorzała walka w rejonie Starosielc. Oddziały 79 Brygady około 18.30, pod silnym ostrzałem karabinowym przeciwnika, zostały zmuszone do zatrzymania się półtora kilometra przed miastem.
Położenie wydawało się krytyczne. Dzień chylił się ku zachodowi, natarcie piechoty załamywało się. Stawało się jasne, że jeśli nie zdobędziemy miasta za dnia, przeciwnik może wzmocnić się dopływem oddziałów z Bielska, a my zostaniemy rozbici. Wtedy, jako ostatnia deska ratunku, o godzinie 19.00 z północnej flanki został rzucony na pozycje Polaków pułk kawalerii. Jego dziarski atak w szyku konnym na karabiny maszynowe Polaków dodał otuchy i podniósł przyczajoną piechotę, a do tego jeszcze przypadkowo nasza artyleria wywołała trzy wybuchy w rejonie stacji kolejowej w Białymstoku. W rezultacie tego Polacy zaczęli pospieszny odwrót na południe, to znaczy tam, skąd przyszli. Pułk kawalerii rozpoczął rąbaninę odchodzących grup Polaków, wdarł się za nimi do miasta i tam, na ulicach, kontynuował swój dziarski czyn. Podniesiona na duchu piechota też rzuciła się w pościg. Miasto zostało przez nas zajęte o godzinie 19.30, a Polacy odeszli częściowo na Zabłudowo, częściowo prosto na południe w stronę Bielska.
[...] Droga przez Białystok była otwarta. [...] Tabory szły nie zwlekając, w całym mieście i jego okolicach panował zgiełk.
Białystok, 22 sierpnia
Witowt Putna, K Wisle i obratno, Moskwa 1927.